Ankieterzy pracujący na zlecenie TVN i TVN24 zadzwonili do sześciu tysięcy osób, które oddały swój głos w pierwszej turze wyborów. Na tej podstawie wyliczono, że Bronisław Komorowski dostał 45,7 proc. głosów, a jego głowny rywal Jarosław Kaczyński - 33,2 proc. Grzegorz Napieralski, według tego badania, miał dostać 13,4 proc.

Reklama

Jednak oficjalne wyniki, podawane przez Państwową Komisję Wyborczą znacznie się różnią od przewidywań MB SMG/KRC. Po obliczeniu danych z 95 proc. obwodów, Komorowski ma 41,22 proc., a Jarosław Kaczyński zyskał uznanie zaledwie pięciu proc. mniej wyborców - 36,74 proc.

Przedstawiciel instytutu wykonującego sondaż przyznał rano w TVN24, że rozbieżności są znaczne. Wojciech Hołdakowski nie potrafił dokładnie wytłumaczyć skąd się wzięły. Powtarzał, że dotychczas MB SMG/KRC miało dobre doświadczenia z takimi badaniami, a ich wyniki były trafne. Hołdakowski wysunął przypuszczenie, że może powodem jest to, że aż siedem proc. ankietowanych odmówiło odpowiedzi na pytanie, na kogo oddali swój głos.

Według tej pracowni, w drugiej turze kandydat PO miałby uzyskać 53,7 proc., a faworyt PiS - 39,1 proc.