Janusz Palikot powiedział w poniedziałek, że "udowodnione przez sąd kłamstwo Jarosława Kaczyńskiego, dotyczące służby zdrowia jest +piramidalne+ i zawiera w sobie pięć innych kłamstw".

Reklama

Podczas happeningu w Rykach (Lubelskie) Palikot zapowiedział, że każdego dnia, do wyborów, codziennie w innym miejscu będzie organizował konferencje prasowe, na których będzie mówił o kolejnych kłamstwach Jarosława Kaczyńskiego "popełnionych po 10 kwietnia".

"Zostało 5 dni do wyborów i 5 kłamstw Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział Palikot.

W poniedziałek Palikot zarzucił Kaczyńskiemu "piramidalne" kłamstwo dotyczące prywatyzacji służby zdrowia. Jak mówił, Kaczyński kłamał oskarżając Bronisława Komorowskiego o chęć sprywatyzowania służby zdrowia, ale kłamał też mówiąc, że sam jest przeciwnikiem tej prywatyzacji.

Palikot dodał, że kłamstwem jest również sugestia Kaczyńskiego, iż w sprywatyzowanych szpitalach trzeba płacić za usługi medyczne, oraz że prywatyzacja prowadzi do zamykania szpitali.

Według Palikota, Kaczyński mówiąc tak o służbie zdrowia "stroi się w pióra kogoś, kto jest z ludem" i w razie kłopotów zdrowotnych "on sam i rodzina trafią do wieloosobowej sali szpitalnej". To także, zdaniem Palikota, jest kłamstwo. "Wszyscy wiemy, w jakich warunkach leżała matka Jarosława Kaczyńskiego, Jadwiga Kaczyńska - w VIP-owskiej jedynce" - podkreślił Palikot.

"Kaczyński może kłamać do woli w sprawie prywatyzacji służby zdrowia, bo on doskonale jako socjalista wie, że dla takich socjalistów jak on zawsze się znajdzie +jedynka+, za którą wszyscy inni zapłacą, a my zwykli ludzie musimy w takich sytuacjach trafiać do sali wieloosobowej" - przekonywał Palikot.

Reklama

Poseł PO powołał się na przykład szpitala w Rykach, który - jak mówił - został sprywatyzowany przez starostwo powiatowe kierowane przez PiS w 2006 r., w czasie gdy Jarosław Kaczyński był premierem. Palikot przywołał też przykład szpitala w Zamościu, który został skomercjalizowany w 2005 r. Dodał, że z kolei w Biłgoraju starosta został usunięty z PiS za dążenie do prywatyzacji tamtejszego szpitala powiatowego.

czytaj dalej >>>



Palikot podkreślał, że rycki szpital funkcjonuje teraz dużo lepiej, został wyremontowany, a pacjenci korzystają z jego usług bezpłatnie w ramach ubezpieczenia społecznego i kontraktu z NFZ.

Poseł PiS z Ryk Jarosław Żaczek, który przysłuchiwał się wystąpieniu Palikota, powiedział PAP, że szpital w Rykach nie został sprywatyzowany, lecz "wydzierżawiony prywatnej spółce". "Nastąpiło to w roku 2005, gdy w radzie powiatu nie było żadnego przedstawiciela PiS" - powiedział Żaczek.

Żaczek przyznał, że obecny starosta rycki, członek PiS, nie zamierza zmieniać statusu szpitala. "Decyzje zostały podjęte 5 lat temu i naszym zadaniem - niezależnie od tego jaka jest forma własności - jest to, żeby ten szpital działał dobrze" - powiedział Żaczek.

Starosta rycki Leszek Filipek powiedział PAP, że już od 2004 r. były problemy ze szpitalem, brakowało lekarzy, trwały dyskusje, co z nim zrobić. Lekarze nie chcieli zakładać spółki pracowniczej i w końcu szpital został wydzierżawiony prywatnej spółce. "Umowa jest tak skonstruowana, że jeśli by ta spółka usługi świadczyła źle czy w ogóle zaprzestałaby ich świadczyć, to w każdej chwili samorząd powiatu ryckiego może tę umowę wypowiedzieć, wrócić na ten majątek i prowadzić działalność publiczną czy jakąkolwiek inną" - powiedział starosta.

Starosta przyznał, że jako radny brał udział w podejmowaniu decyzji o wydzierżawieniu szpitala. "Nie byłem jeszcze wtedy członkiem PiS, wstąpiłem do tej partii w 2006 r." - wyjaśnił Filipek.

Na zakończenie happeningu w Rykach Palikot zaprezentował piosenkę wyborczą. Tekst warszawskiego satyryka Wojciecha Dąbrowskiego, z rytmiczną muzyką, śpiewały z playbacku dwie młode dziewczyny, którym na scenie towarzyszyły trzy roznegliżowane tancerki.

Piosenka zaczynała się od zwrotki: "Nie jestem już żaden smarkacz, łeb mam pokryty siwizną. Nie zagłosuję na Jarka, bo zbyt cię kocham ojczyzno". Palikot zapowiedział, że na kolejnych swoich spotkaniach będzie prezentował nowe wersje tej piosenki i namawiał, by internauci na jego blogu wybierali najlepszą.