"Dostaliśmy zawiadomienie, że do urn w kilku komisjach wyborczych miało trafić kilkadziesiąt kart do głosowania w wyborach na burmistrza Gryfic z zaznaczonym nazwiskiem jednego z kandydatów" - powiedział prokurator Krzysztof Mejna. Dodatkowe karty miały być nieostemplowane.
Prokurator dodał, że zawiadomienie złożyła rano osoba upoważniona przez pełnomocnika wyborczego Platformy Obywatelskiej.
Prokuratura wraz z komendą powiatową policji w Gryficach podjęły czynności w celu ustalenia, czy istotnie doszło do popełnienia przestępstwa wyborczego.
Mejna zaznaczył, że czynności są bardzo pracochłonne. "Zabezpieczane są dowody, przesłuchiwane osoby - nie wiadomo, kiedy będzie można się spodziewać potwierdzenia lub wykluczenia przestępstwa" - stwierdził prokurator.
Dodał, że za zakłócanie przebiegu wyborów grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.