Według danych z 83,66 proc. zatwierdzonych protokołów z obwodów głosowania, w wyborach do sejmików wojewódzkich najwięcej głosów zdobyła PO - 31,43 proc.; na drugim miejscu znalazł się PiS z wynikiem 23,07 proc. PSL otrzymał 15,65 proc., a SLD - 15,30 proc.

Reklama

Według tych cząstkowych, nieoficjalnych danych, frekwencja w wyborach do sejmików wojewódzkich wyniosła 46,32 proc. Jak podkreśliła w rozmowie z PAP Piekarska, z oceną rezultatu osiągniętego przez SLD wolałaby zaczekać do ogłoszenia przez PKW ostatecznych wyników.

W jej opinii jednak, 15,3 proc. głosów to i tak dobry wynik. "Myślę, że w przyszłorocznych wyborach do Sejmu i Senatu będziemy mocną, trzecią siłą, tym bardziej, że te wyniki do sejmików pokazują na dobry, wzrastający i stabilizujący się wynik SLD na poziomie 16-17 proc." - powiedziała wiceszefowa Sojuszu.

Zwróciła jednocześnie uwagę, że SLD uzyskał rezultat lepszy niż w wyborach samorządowych przed czterema laty i lepszy niż w wyborach parlamentarnych w 2007 roku.

"Myślę, że ten dobry wynik jest efektem tego, że poszliśmy do tych wyborów zjednoczeni, że wyborca nie musiał wybierać pomiędzy taką lub inną lewicą. Poszliśmy wspólnie z Zielonymi, Partią Kobiet, Unią Pracy. Na naszych listach było też dużo kobiet i ludzi młodych" - zaznaczyła Piekarska.

Wiceszefowa Sojuszu nie jest zdziwiona lepszym, niż wynikało to z przedwyborczych sondaży, wynikiem PSL. "PSL zawsze uzyskiwało lepszy wynik w wyborach samorządowych i słabszy w wyborach parlamentarnych. Jeśli jednak spojrzeć na wyniki Stronnictwa i Platformy, to należy zastanowić się, jak funkcjonują ośrodki badania opinii publicznej - PO, co widać po tych wyborach, była mocno przeszacowana, natomiast PSL - mocno niedoszacowane" - uważa Piekarska.