Rustenburg Grupa A: Meksyk - Urugwaj 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Luis Suarez (43-głową).

Żółta kartka - Meksyk: Javier Hernandez, Israel Castro. Urugwaj: Jorge Fucile.

Sędzia: Viktor Kassai (Węgry). Widzów: 33 425.

Reklama

Meksyk: Oscar Perez - Ricardo Osorio, Rafael Marquez, Francisco Rodriguez, Carlos Salcido - Gerardo Torrado, Hector Moreno (57. Israel Castro), Andres Guardado (46. Pablo Barrera) - Giovani dos Santos, Guillermo Franco, Cuauhtemoc Blanco (63. Javier Hernandez).

Reklama

Urugwaj: Fernando Muslera - Diego Lugano, Mauricio Victorino, Maximiliano Pereira, Jorge Fucile - Diego Perez, Egidio Arevalo, Alvaro Pereira (77. Andres Scotti) - Edinson Cavani, Luis Suarez (85. Alvaro Fernandez), Diego Forlan.

Spiskowa teoria dziejów nie znalazła potwierdzenia w wydarzeniach na stadionie w Rustenburgu i w wyniku. Choć remis zapewniał awans obu zespołom, to Meksykanie i Paragwajczycy nie oszczędzali się, stworzyli sporo sytuacji podbramkowych i stoczyli zaciętą walkę o uniknięcie starcia z - wszystko na to wskazują - Argentyną w 1/8 finału.

Zwycięsko wyszli z tej potyczki "Urusi", którzy wygrali zasłużenie, czym przypieczętowali pierwszy od 1990 roku awans do 1/8 finału MŚ. Choć okazji nie brakowało, to jedynego gola zdobył dwie minuty przed przerwą Luis Suarez. Młody gwiazdor urugwajskiego futbolu wykorzystał dokładne dośrodkowanie z prawej strony Edinsona Cavaniego i uderzeniem głową pokonał Oscara Pereza.

Reklama

>>>Czytaj dalej>>>



Suarez na co dzień popisuje się skutecznością w lidze holenderskiej. W ostatnim sezonie w barwach Ajaksu Amsterdam zdobył we wszystkich rozgrywkach 42 gole. W drużynie narodowej we wtorek trafił po raz 10. w 30. występie.

23-letni snajper na listę strzelców mógł się wpisać już w szóstej minucie, ale w sytuacji sam na sam z meksykańskim bramkarzem chybił z ostrego kąta. 13 minut później bliski szczęścia był po rzucie rożnym Mauricio Victorino, ale jego główka była minimalnie niecelna.

Meksykanie w pierwszej połowie tylko raz zagrozili bramce rywali - w 21. minucie Andres Guardado huknął z 30 metrów, lecz piłka odbiła się od poprzeczki.

Dziewięć minut po przerwie wynik mógł podwyższyć kapitan dwukrotnych mistrzów świata Diego Lugano, ale jego uderzenie głową obronił Perez. Od tego momentu Urugwajczycy przestali forsować tempo i skupili się na zabezpieczeniu tyłów, z czego nie potrafili skorzystać słabiej niż w poprzednich meczach dysponowani piłkarze trenera Javiera Aguirre.

Pod bramką strzeżoną przez Fernando Muslerę groźnie zrobiło się dwa razy. W 64. minucie po krótkim rozegranu kornera Francisco Rodriguez chybił z czterech metrów, choć lepszej okazji do zdobycia gola trudno sobie wymarzyć. Z kolei sześć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego Guillermo Franco po błędzie defensywy rywali nie opanował piłki w polu karnym Urugwaju.