Gazeta podkreśla, że właśnie dzięki internetowi powstała współpraca i wspólnota, jakiej wcześniej nie było. I wymienia serwisy, które znane są większości internautów na całym świecie, a które dają możliwość publikacji własnych filmów, muzyki czy wiedzy, jak internetowa encyklopedia Wikipedia, serwis YouTube czy MySpace.

A to, że tytuł dostają internauci, redakcja tłumaczy prosto. Po pierwsze, to oni kierują teraz globalnymi mediami. Po drugie, pracują za darmo. A po trzecie, tworzą sieć bez żadnego profesjonalnego przygotowania informatycznego.

Teraz każdy internauta może być z siebie dumny. Bo tytuł "człowieka roku" tygodnika "Time" to nie byle co. Pismo honoruje nim te osoby, które - zdaniem redakcji - mają największy wpływ na to, co się dzieje w Ameryce i na świecie. I to nie tylko postaci pozytywne.

Dlatego właśnie werdykt wiele razy budził poważne kontrowersje. Bo obok papieża Jana Pawła II czy Lecha Wałęsy znaleźli się m.in.: Adolf Hitler i Józef Stalin.