To nie były tak tłumne manifestacje, jakie przetoczyły się przez świat tuż po wejściu Amerykanów do Iraku. Ale i tak w Madrycie zgromadziło się kilkaset tysięcy ludzi. Tak przynajmniej twierdzili organizatorzy, bo policja podawała, że protestowało tylko kilkadziesiąt tysięcy osób. Pikiety zorganizowano też w Walencji, Sewilii i Kadyksie.

W stolicy USA - Waszyngtonie - pod Pentagon przemaszerowało ok. 50 tysięcy przeciwników wojny w Iraku. Wyszli im naprzeciw zwolennicy kampanii wojskowej nad Zatoką Perską. Ale było ich tylko tysiąc.

Amerykanie protestowali też w innych miastach, m.in. w Los Angeles, San Francisco czy San Diego.

W największym mieście Turcji Stambule demonstrowało przeciw wojnie kilka tysięcy ludzi. W Atenach w marszu pod ambasadę USA wzięło udział około tysiąca osób. Kilkaset osób demonstrowało pod amerykańską placówką w stolicy Cypru - Nikozji.

Protesty pod ambasadą amerykańską zorganizowano też w Kopenhadze i Pradze. W czeskiej stolicy około 150 osób manifestowało przeciw wojnie w Iraku i umieszczeniu w Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Protesty nie ominęły Azji. W Seulu około tysiąca osób domagało się wycofania z Iraku południowokoreańskich żołnierzy.