Rzecznik talibów Kari Jusuf Ahmadi w wywiadzie, który ukazał się w czwartek w holenderskim dzienniku "De Volkskrant", powiedział: "Chcieliśmy obywatelom i rządowi Holandii złożyć jak najlepsze życzenia, ponieważ mieli odwagę podjąć w sposób niezależny tę decyzję".

Reklama

Według dziennika, przedstawiciel talibów wyraził przekonanie, że również inne kraje, które wysłały swych żołnierzy do Afganistanu, "pójdą za przykładem Holandii i wycofają swoje wojska".

W lutym rząd holenderski upadł właśnie z powodu udziału żołnierzy tego kraju w wojnie z talibami: Partia Pracy, która była przeciwko pozostawaniu holenderskich żołnierzy w Afganistanie, wystąpiła z rządu i spowodowała jego upadek.

ONZ poprosiła Holendrów o przedłużenie ich misji wojskowej w Afganistanie, za czym opowiadał się również ówczesny premier. Chrześcijański demokrata Jan Peter Balkenende apelował o pozostawienie wojska kolenderskiego w Afganistanie, ale Partia Pracy, która była drugim co do wpływów ugrupowaniem w Holandii, nie zgodziła się na to.

Reklama

Tak więc misja wojskowa Holendrów w Afganistanie, rozpoczęta latem 2006 roku, dobiegnie końca w najbliższą niedzielę.

Obecnie w prowincji Uruzgan na południu Afganistanu, gdzie Holandia utrzymywała do 1 400 żołnierzy, pozostaje ich tylko 250.

W niedzielę Holendrzy przekażą kontrolowany przez nich obszar jednostkom amerykańskim i australijskim - poinformował "De Volkskrant".