Amerykańskie media informują o dziesięciu ofiarach śmiertelnych. Lokalne władze ostrzegają jednak, że bilans ofiar może wzrosnąć, gdy śledczy będą mogli bezpiecznie dotrzeć do zniszczonych obszarów. Łącznie około 180 tysięcy mieszkańców Los Angeles zostało objętych nakazem ewakuacji, co podkreśla skalę zagrożenia, z jakim zmaga się miasto.
Pożary w Los Angeles. Bilans ofiar rośnie, straty liczone w miliardach
Według wstępnych szacunków straty materialne spowodowane pożarami mogą wynieść od 52 do 57 miliardów dolarów. Najbardziej dotknięte zostały dwie kluczowe lokalizacje: dzielnica Palisades, gdzie ogień spustoszył wiele domów na wybrzeżu, oraz rejon pożaru Eaton, który zniszczył okolice Angeles National Forest na wschodzie miasta.
Wzmagające się wiatry i nowe zagrożenia
Strażacy poczynili pewne postępy w walce z żywiołem, gdy wiatry Santa Ana chwilowo osłabły w czwartek. Jednak warunki atmosferyczne szybko się pogorszyły, a porywy wiatru nasiliły, komplikując akcję gaśniczą. Władze musiały zareagować na nowy pożar w pobliżu granicy hrabstw Los Angeles i Ventura, co doprowadziło do kolejnych ewakuacji.
Wsparcie i ostrzeżenia
Hrabstwo Los Angeles zwróciło się o wsparcie do Gwardii Narodowej Kalifornii, aby lepiej radzić sobie z niespotykanym dotąd kryzysem. Jednocześnie władze wydały ostrzeżenia dotyczące rabunków na terenach ewakuowanych, apelując o wzmożoną czujność. Mieszkańcy muszą się również zmagać z dodatkowymi zagrożeniami, takimi jak zanieczyszczone powietrze i niebezpieczne warunki środowiskowe.
Przyszłość pozostaje niepewna
Choć akcje gaśnicze trwają nieprzerwanie, sytuacja w Los Angeles jest daleka od opanowania. Tragiczne wydarzenia ukazują potrzebę podjęcia długofalowych działań w celu ochrony mieszkańców i infrastruktury przed skutkami podobnych katastrof w przyszłości. Obecnie najważniejsze jest jednak zapewnienie bezpieczeństwa ewakuowanym oraz wsparcie dla tych, którzy stracili swoje domy i bliskich w wyniku tej niszczycielskiej klęski żywiołowej.
Źródło: CNN