Do incydentu doszło na kilka godzin przed spotkaniem Elżbiety II z Benedyktem XVI 16 września. Holyrood House jest oficjalną siedzibą brytyjskich monarchów w Edynburgu. Tam właśnie papież był podejmowany przez monarchinię po przybyciu do Szkocji na prywatnym spotkaniu. Elżbieta II przybyła na nie z Balmoral w Szkocji, gdzie tradycyjnie spędza letnie wakacje.

Reklama

Nie wiadomo, czy Elżbieta II przebywała w czasie incydentu w Holyrood House i czy słyszała wystrzał. Boyes w tym czasie był sam w pokoju i nie był na służbie. Pocisk w niego nie trafił. Komisarz Boyes uchodzi za doświadczonego pracownika policyjnej jednostki odpowiedzialnej za ochronę zagranicznego korpusu dyplomatycznego i członków rodziny królewskiej. Ma 10-letni staż pracy i w 2002 r. był tzw. ostatnią linią osobistej ochrony Elżbiety II w czasie obchodów złotego jubileuszu (50-lecia objęcia tronu).

Scotland Yard potwierdził, że zgodnie z procedurą Boyes został zawieszony w czynnościach służbowych do czasu przeprowadzenia wewnętrznego policyjnego dochodzenia. Ponieważ wykazało ono, że był to wypadek, Boyes jest już odwieszony i powrócił do służby.

Ochroniarze rodziny królewskiej wyposażeni są w pistolet Glock kalibru 19,9 mm produkcji austriackiej. Pistolet uchodzi za łatwy w obsłudze, ale nie ma zbyt wielu zabezpieczeń.

Nie jest to pierwszy tego rodzaju incydent z bronią palną w bliskiej odległości od Elżbiety II. W 2000 r. policjant Michael Clarke omyłkowo oddał dwa strzały podróżując królewskim pociągiem. Wyrywał wówczas ze snu Elżbietę II, która spała w pobliżu.

Reklama

Wcześniej w 1994 r. ochroniarz Des Stout przypadkowo postrzelił się w nogę podczas rutynowych praktyk.