W miejscu katastrofy samolotu TU 154M z 10 kwietnia pod Smoleńskiem przedstawiciele stowarzyszenia Katyń 2010 postawili drewniany krzyż, upamiętniający ofiary tej tragedii - poinformował w sobotę PAP Andrzej Melak.Melak, brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, który zginął w katastrofie smoleńskiej, dodał, że w sobotę przed południem odbyła uroczysta msza święta w miejscu, gdzie leży głaz, upamiętniający katastrofę.

Reklama

"Został ustawiony drewniany krzyż o wysokości 6 metrów. Na głazie upamiętniającym miejsce tragedii została przymocowana marmurowa płyta o wymiarach 60 na 60 centymetrów z inskrypcją pamięci 96 Polaków, którzy ponieśli śmierć w katastrofie smoleńskiej wraz z prezydentem" - powiedział.

"W sytuacji, gdy rząd i władze Polski nie chcą upamiętnić tej narodowej tragedii w obowiązku poczuły się rodziny. Ufundowały krzyż. Ufundowały tablicę" - podkreślił Melak. Pytany, czy stowarzyszenie miało zgodę na postawienie krzyża i montaż tablicy powiedział: "Miejsce to zostało wybrane już przez samych Rosjan. My jako rodziny ofiar nie musimy uzgadniać sposobu uczczenia tej tragedii. Uważamy, że robimy to zgodnie z nakazami sumienia"

Według Melaka w uroczystości brały udział m.in. Zuzanna Kurtyka i Magdalena Merta - wdowy po szefie IPN Januszu Kurtyce i wiceministrze kultury Tomaszu Mercie. Inicjatorem ustawienia krzyża jest stowarzyszenie Katyń 2010, które zrzesza rodziny części ofiar katastrofy smoleńskiej. W zamierzeniu ma to być tymczasowe upamiętnienie ofiar - stowarzyszenie chce, by w przyszłości powstał w tym miejscu pomnik.