Iljuchin, który jest jednocześnie wiceprzewodniczącym komisji ds. ustaw konstytucyjnych i rozwoju państwa Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, wystosował list otwarty do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, w którym wyraził nadzieję, że rosyjska delegacja podczas zbliżającej się wizyty w Polsce "wykaże twardość i nie da się wciągnąć w dyskusję na ten temat".

Reklama

Iljuchin ostrzegł, że temat zbrodni katyńskiej po raz kolejny będzie wykorzystywany przez stronę polską w antyrosyjskich celach. Deputowany dodał, że chodzi o "zdyskredytowanie narodu rosyjskiego i pomniejszenie roli Związku Radzieckiego w zwycięstwie w II wojnie światowej", a także "stworzenie sprzyjającego gruntu do wysunięcia wobec Rosji roszczeń o materialną rekompensatę za rozstrzelanie polskiego +kwiatu narodu+".

Iljuchin zaproponował, aby dla przeciwwagi Miedwiediew zażądał "wyjaśnienia losów 130 tys. czerwonoarmistów, którzy dostali się do polskiej niewoli w 1920 roku". "Istnieją dane, że ponad 80 tys. osób zginęło wskutek brutalnego traktowania, głodu, masowych chorób i egzekucji, czego Polska - jak wiadomo - w żaden sposób nie chce przyznać" - oświadczył komunistyczny polityk.

Zdaniem Iljuchina, "Rosja ma prawo zażądać postawienia na ich terytorium pomnika ofiar polskiego terroru - podobnego do tego, który Polacy wznieśli w Katyniu".

List ten wiceszef parlamentarnej komisji ds. ustaw konstytucyjnych i rozwoju państwa upublicznił na krótko przed opublikowaniem przez agencję ITAR-TASS projektu rezolucji Dumy, w której ta zamierza uznać mord na polskich oficerach wiosną 1940 roku za zbrodnię reżimu stalinowskiego. Tym przedłożonym przez kilka komisji Dumy projektem izba ma się zająć w najbliższy piątek na swoim posiedzeniu plenarnym.

List Iljuchina do Miedwiediewa to jego kolejne wystąpienie kwestionujące odpowiedzialność ZSRR za mord katyński. We wrześniu napisał on list do premiera Rosji Władimira Putina, w którym zaapelował o wznowienie śledztwa w sprawie Katynia.

Deputowany argumentował, że dochodzenie Głównej Prokuratury Wojskowej FR w sprawie zbrodni katyńskiej "było prowadzone z poważnymi uchybieniami proceduralnymi, nieobiektywnie, w celu dogodzenia Polakom". Dlatego, według niego, powinno być kontynuowane, a po jego zakończeniu - "przekazane do sądu dla publicznej oceny zgromadzonych w jego aktach dokumentów".

Reklama



Iljuchin odwołał się do wniosków sformułowanych przez uczestników panelu "Katyńska tragedia: aspekty prawne i polityczne", który 19 kwietnia zorganizowała w Dumie frakcja KPRF.

Jego uczestnicy skrytykowali władze Rosji za to, że te "nie raczywszy zapoznać się ze wszystkimi dokumentami, już niejednokrotnie przeprosiły Polskę za Katyń". Ich zdaniem, Polacy wzięci do niewoli w 1939 roku przez Armię Czerwoną zostali zamordowani w 1941 roku przez hitlerowców, a dokumenty świadczące o winie Stalina i NKWD sfabrykowano.