"Przyjmując wszystkie gesty i dobre słowa za dobrą monetę, trzeba jasno powiedzieć: nie mamy do czynienia z przełomem. Mamy do czynienia ze swego rodzaju podwójną grą, która polega na tym, że w sprawach symbolicznych, emocjonalnych jest pewna gotowość. W sprawach dotyczących postulatów prawnych, udostępnienia materiałów, które mogłyby zdecydować o dalszym rozwoju aspektów prawnych tej sprawy, postępu nie ma" - mówił podczas konferencji prasowej w Krakowie Kowal.

Reklama

Według eurodeputowanego - b. polityka PiS, obecnie związanego ze stowarzyszeniem Polska Jest Najważniejsza - sprawa Katynia po raz trzeci - jak było za Nikity Chruszczowa i Michaiła Gorbaczowa - będzie ziarnem piasku, które "wstrzyma koła zębate rosyjskiej modernizacji".

Zdaniem Kowala, Rosja ustawia sprawę Katynia na dwóch płaszczyznach: emocjonalnej, na której wykonywane są gesty, których w Polsce oczekuje klasa polityczna, a także część komentatorów oraz na płaszczyźnie prawnej, na której zmian nie ma.

Jak zauważył, charakterystyczne jest to, że w momencie, kiedy przyjmowana jest uchwała Dumy jednocześnie oddalane są propozycje ugody w Strasburgu. "Rosyjski wymiar sprawiedliwości w żadnej sprawie nie jest gotów zmienić swojego stanowiska, raczej je utwardza" - uważa Kowal.

Reklama



"Mamy do czynienia z myleniem międzynarodowej, a także polskiej opinii publicznej poprzez przeniesienie akcentu na kwestie emocjonalne" - ocenił.

Według europosła "to, co przychodzi, jeśli jest efektem dobrej woli, trzeba przyjąć w takim duchu". "Jeśli są tacy deputowani do Dumy, którzy w dobrej woli, a myślę, że takich jest bardzo wielu, dzisiaj głosują +za+, to przyjmijmy to w dobrej woli, ale nie twórzmy złudzeń Polakom, że to jest nowa jakość" - powiedział Kowal.

Reklama

"Polskie stanowisko w sprawie Katynia nie polega i nie polegało nigdy na tym, żeby Rosja wydała jakąś kolejną uchwałę Dumy. Stwierdzenie, że to są zbrodnie stalinowskie nie posuwa nas do przodu" - oświadczył Kowal.

Jak ocenił, jednym z największych zagrożeń dla polityki UE jest sytuacja, w której kilka dużych państw europejskich buduje swoje relacje z Rosją "pomimo, obok, czy dwutorowo" wobec polityki UE. "To prosta realizacja celów polityki rosyjskiej, które polegają na tym, by rozwarstwić wewnętrznie UE i wykorzystywać później różnice, które się pojawią" - powiedział Kowal.