Rozmówca rosyjskiej agencji powiedział, iż polska komisja przekazała, że lądowanie na smoleńskim lotnisku pierwszego polskiego samolotu Jak-40 odbyło się rzekomo bez zgody kontrolera lotów. Dodał, że na rekonstrukcji, gdy pilotowi udało się posadzić samolot, słychać słowa kontrolera lotów: "Mołodiec" (Zuch).

Reklama

"Wyrywając z kontekstu oddzielne frazy z rozmów na wieży kontrolnej, strona polska nie rekonstruuje wydarzeń, lecz je wypacza" - oznajmił anonimowy ekspert.

Jako przykład rozmówca RIA-Nowosti streścił poniższy fragment rozmowy między kontrolerem lotów i pilotem Jaka-40, z której wynika, że kontroler zezwolił na lądowanie, a pilot potwierdził otrzymanie zgody.

Oto ten fragment (czas moskiewski):

Reklama

09.08.45 - Jak-40: Polski 031, proszę o pozwolenie na podejście do lądowania.

09.08.51 - Kierownik lotów: 031, wykonujcie podejście, oddalenie 16.

Reklama

09.08.57 - Kierownik lotów: Pozwoliłem.

09.08.59 - Jak-40: Pozwolił, 031.

09.09.03 - Kierownik lotów: Pozwolił, 031, ja "Korsarz" (kod lotniska Siewiernyj - PAP).

Ekspert poradził też stronie polskiej, by "z większą dbałością" podchodziła do "obiektywnych danych", nie dopuszczała do ich "przekręcania".

Rozmówca agencji odnotował również, że "strona polska utrzymywała, iż kontrolerzy nie wydali w porę komendy +Horyzont+ rosyjskiemu Ił-owi-76".

"Jeśli chodzi o podejście do lądowania rosyjskiego samolotu Ił-76, to kontroler - jak widać ze stenogramu rozmów na wieży - dał komendę: <Lądowanie dodatkowo>, co oznacza, iż <Nie ma pozwolenia na lądowanie>. Powiedział także o konieczności odejścia na drugi krąg" - oznajmił ekspert.

"Słowem, na polskiej konferencji prasowej wyszło jakoś nieładnie" - podsumował anonimowy rozmówca RIA-Nowosti.