Jak poinformowała żona Hu Jia, Zeng Jinyan, jest on "szczęśliwy i bezpieczny i musi przez pewien czas odpoczywać". Hu Jia nie rozmawiał z dziennikarzami.

37-letni Hu Jia został w 2008 r. uznany przez sąd za winnego "działalności wywrotowej wymierzonej przeciwko władzom państwowym" poprzez udział w spisku z udziałem cudzoziemców, którego celem miało być zakłócenie przebiegu Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.

Reklama

Hu był początkowo znany ze swojej działalności na rzecz chorych na AIDS i sierot. Później, wobec nieustępliwej postawy władz, rozszerzył swoją działalność na obronę praw człowieka. Chińscy działacze na rzecz obrony praw człowieka obawiają się, że władze mogą zastosować teraz wobec niego jakaś formę aresztu domowego.

W końcu 2008 r. Parlament Europejski uhonorował Hu Jia nagrodą im. Sacharowa, najwyższym wyróżnieniem w dziedzinie obrony praw człowieka. Ponieważ Hu był wówczas w więzieniu, jego nazwisko umieszczono przed pustym krzesłem podczas uroczystości, która odbyła się w Strasburgu.

Chińskie władze prowadzą od lutego br. jedną z najostrzejszych kampanii represji przeciwko dysydentom obawiając się - w ocenie analityków - niepokojów i zamieszek antyrządowych, podobnych do tych jakie ogarnęły kraje arabskie.

Jednak w ub. tygodniu władze niespodziewanie zwolniły z więzienia innego znanego dysydenta i artystę Ai Weiweia. Komentatorzy zwracają uwagę na to, że te gesty nastąpiły w czasie gdy premier Wen Jiabao odwiedza Europę składając wizyty na Węgrzech, w Wielkiej Brytanii i Niemczach.