Możecie to traktować jako pewnik: w styczniu 2013 roku nie odbiorą Węgrom nawet centa - oświadczył.

Procedura w sprawie nadmiernego deficytu jest na Węgrzech w toku od 2004 roku; ponosimy konsekwencje przeszłości - dodał Orban. Ocenił, że sprawa ma charakter głównie "techniczny", ponieważ wszyscy w Brukseli zdają sobie sprawę z wysiłków Węgier na rzecz obniżenia deficytu, a tylko siedem krajów UE ma deficyty niższe niż węgierski.

Reklama

W zeszłym tygodniu Komisja Europejska zaproponowała zawieszenie przekazania Budapesztowi od 2013 roku 495 mln euro z funduszy spójności UE w związku z niewystarczającymi działaniami rządu tego kraju w celu trwałego ograniczenia deficytu budżetowego. Węgry mogą uniknąć kary, jeśli w tym roku podejmą przekonujące KE działania na rzecz redukcji deficytu.

Ta kwota odpowiada mniej niż jednej trzeciej z sumy 1,7 miliarda euro, które kraj ten powinien otrzymać w 2013 roku w ramach funduszy spójności.

Reklama

KE już w styczniu zagroziła, że może Węgrom zamrozić dostęp do funduszy spójności. Co prawda węgierski deficyt ma wynieść - według ostatnich dostępnych prognoz KE - 3,6 proc. PKB w 2011 roku oraz 2,8 proc. PKB w 2012 roku, ale KE prognozuje, że w następnym roku ma znowu przekroczyć dozwolony limit i osiągnie 3,7 proc. PKB.

Orban zaznaczył, że niemożliwe jest odebranie czegokolwiek krajowi, który znajduje się w tak dobrej sytuacji.

KE ocenia jednak, że Węgrom udało się obniżyć deficyt nie dzięki reformom, ale jednorazowym decyzjom, a zwłaszcza przeniesieniu środków z prywatnych funduszy emerytalnych do państwowego funduszu. "Bez tego deficyt osiągnąłby 6 proc. PKB (w 2011 roku - PAP)" - oceniła KE w styczniu.

Zawieszenie przekazania Węgrom środków spójności w ramach procedury nadmiernego deficytu byłoby precedensem w UE. Zezwala na to nigdy jeszcze niewykorzystany zapis rozporządzenia UE w sprawie Funduszu Spójności - funduszu, z którego korzystają tylko najbiedniejsze państwa UE (z PKB niższym niż 90 proc. średniej unijnej) na realizację wielkich projektów infrastrukturalnych i w ochronie środowiska o ponadregionalnym charakterze.