Następnie zostaną one wysłane do wyspecjalizowanych laboratoriów w czterech krajach.
Podstawowe i najważniejsze analizy będą przeprowadzone w Finlandii i Szwecji przez laboratoria akredytowane przy Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej. Laboratoria w Niemczech i Szwajcarii powtórzą je celem uwiarygodnienia wyników.
Szefowa szwedzkiego laboratorium w Umea na północy kraju zapowiedziała, że badania materiałów z Syrii oraz opracowanie raportu z wynikami, może potrwać do 14 dni. Jednak wstępny raport inspektorzy mają przekazać sekretarzowi generalnemu ONZ już dziś.
Inspektorzy odwiedzili w Syrii miejsca czterech domniemanych ataków z użyciem broni chemicznej. Pojechali między innymi do dzielnicy Ghutta na wschodzie Damaszku, gdzie 21 sierpnia władze miały użyć broni masowego rażenia i według Amerykanów zabić niemal półtora tysiąca osób. Spotkali się też z lekarzami, którzy wówczas ratowali rannych.
Wyniki prac ONZ-owskiej grupy miały zaważyć na decyzji o ewentualnym ataku na Syrię. Wiadomo jednak, że inspektorzy określą jedynie skutki użycia broni chemicznej, ale nie wskażą winnych. Syryjskie władze już zapowiedziały, że odrzucą wstępny raport i będą czekać na ostateczne wyniki prac.
Organizacja do spraw Zakazu Broni Chemicznej z siedzibą w Hadze jest organem wykonawczym konwencji o zakazie broni chemicznej obowiązującej od 1997 roku. Podpisały ją niemal wszystkie państwa świata, z wyjątkiem kilku, między innymi Syrii.