Wojskowa agresja na Krymie wszystkich zjednoczyła. Nawet nowe władze z opozycją, czyli poprzednią władzą. Duże poparcie dla nowego rządu świadczy o tym, że nasz kraj jest zdolny do zjednoczenia - mówi premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk w swoim pierwszym wywiadzie zagranicznym.

Reklama

To rząd politycznych kamikadze - mówi Jaceniuk w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Dostaliśmy zrujnowany kraj bez żadnej bazy finansowej, z dwukrotnym spadkiem rezerwy państwa, z pustym budżetem, z totalną korupcją na wszelkich szczeblach władzy państwowej. Sformowanie tego rządu trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi jest niczym innym jak politycznym samobójstwem. Taki jest los naszego rządu. Mimo to spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność za kraj, musimy stabilizować sytuację - dodaje.

Na Ukrainie nie ma ani faszyzmu, ani ksenofobii, ani terrorystów. Nie ma u nas żadnej z rzeczy, o których mówi rosyjska telewizja - podkreśla Jaceniuk.

Kijów nie musi mieć stosunku do Krymu, ponieważ Autonomia Krymska była i jest częścią Ukrainy - zapewnia premier Ukrainy. Rosja, która rozpoczęła wojskową agresję, ma tam ogromne wpływy. Uważamy, że ten konflikt musi być rozwiązany wyłącznie na drodze politycznej. Im szybciej Rosja wycofa wojsko i zawróci żołnierzy Floty Czarnomorskiej do koszar, tym szybciej ustabilizuje się sytuacja na Ukrainie - mówi w "Rz" Jaceniuk.