Projekt planu pokojowego dla Ukrainy, przygotowany przez osoby, które nie są dyplomatami, przedstawił Donaldowi Trumpowi jego osobisty adwokat Michael Cohen - informuje amerykańska gazeta.

"Tydzień przed rezygnacją Michaela Flynna ze stanowiska doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, do jego biura została dostarczona zapieczętowana koperta z propozycją zarysowującą sposób zniesienia sankcji wobec Rosji" - pisze "NYT".

Reklama

Według dziennika ukraiński deputowany Andrij Artemenko, zaangażowany w opracowanie tego dokumentu, widzi teraz, gdy w Stanach Zjednoczonych władzę sprawuje Trump, "możliwość starania się o plan pokojowy dla Ukrainy". "Zasadniczo jego plan wymagałby wycofania wszystkich wojsk rosyjskich ze wschodniej Ukrainy. Ukraińscy wyborcy mieliby zdecydować w referendum, czy Krym, należące do Ukrainy terytorium zajęte przez Rosję w 2014 roku, będzie mogło zostać wydzierżawione Rosji na okres 50 lub 100 lat" - informuje nowojorska gazeta.

"Podczas gdy nie wiadomo, czy Biały Dom weźmie propozycje na poważnie, niezawodowi dyplomaci rozwścieczyli ukraińskie władze" - odnotowuje "NYT". Ambasador Ukrainy w USA Wałerij Czałyj powiedział, że Artemenko "nie jest upoważniony do przedstawiania w imieniu Ukrainy jakiegokolwiek alternatywnego planu pokojowego jakiemukolwiek rządowi obcego państwa, w tym administracji USA".

"Jest to rażące naruszenie ukraińskiej konstytucji" - napisał Czałyj w odpowiedzi pisemnej na pytania gazety. "Takie pomysły nie powinny być lansowane i rozwijane przez osoby, które jawnie lub skrycie reprezentują interesy rosyjskie" - podkreślił ambasador.

"Reakcja sugeruje, dlaczego projekt Artemenki również zawiera zarys tzw. kompromatów, rzekomo pokazujących, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i jego najbliżsi współpracownicy są skorumpowani" - wskazuje "NYT". Jak czytamy, Artemenko "twierdzi, że ma dowody - nazwy firm i przelewy bankowe - na korupcję Poroszenki", które "mogłyby pomóc w odsunięciu go od władzy". "I Artemenko powiedział, że zachęcali go do tego bliscy współpracownicy (prezydenta Rosji Władimira) Putina" - dodaje gazeta.

"Wiele osób nazwie mnie rosyjskim agentem, amerykańskim agentem, agentem CIA. Ale jak można znaleźć dobre rozwiązanie między naszymi krajami, jeśli nie rozmawiamy?" - powiedział ukraiński deputowany cytowany przez "NYT".

Reklama

Na obalenie w lutym 2014 roku przez rewolucję godności w Kijowie prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, Rosja zareagowała aneksją Krymu i doprowadzeniem do konfliktu zbrojnego w Donbasie. Pomimo zawarcia rok później porozumień mińskich mających uregulować konflikt wciąż dochodzi do walk w tym regionie między ukraińskimi siłami rządowymi a oddziałami prorosyjskich separatystów. Strony konfliktu obwiniają się wzajemnie o sabotowanie porozumień mińskich.