W wystąpieniu przed parlamentarną komisją do spraw migrantów admirał Enrico Credendino poinformował też, że od początku roku podczas próby przeprawy przez Cieśninę Sycylijską zginęło około 600 migrantów, głównie na wodach libijskich.
Prezentując dotychczasowe rezultaty misji EUnavfor Med, której głównym zadaniem jest zwalczanie procederu przemytu ludzi, włoski admirał powiedział, że najważniejsze jest pozbawienie ich gangów zaplecza logistycznego. Dlatego kiedy kończymy akcję ratunkową, niszczymy zawsze łodzie - dodał Credendino. Przemytnicy nie są już w stanie opuścić libijskich wód terytorialnych, wiedzą, że ich aresztujemy i że stracą łodzie - wyjaśnił dowódca operacji. Podkreślił, że akcje niesienia pomocy migrantom na łodziach w ramach operacji UE są skomplikowane.
Jak stwierdził, misja w obecnej fazie może działać tylko na wodach międzynarodowych, a rozwiązanie problemu poprzez możliwość działania na wodach terytorialnych Libii jest dalekie.
Admirał przypomniał, że w zeszłym roku utonęło w Morzu Śródziemnym ok. 5 tys. migrantów. W tym roku liczba ta wynosi już 600 (osób). Ludzie umierają przede wszystkim na wodach libijskich. My i siły militarne jesteśmy zbyt daleko. Pontony wywracają się, a migranci nie umieją pływać - relacjonował Credendino. Wyraził przekonanie, że należy wyposażyć libijskie siły morskie w odpowiednie środki, by uniknąć dalszych ofiar w strefie, gdzie teraz nikt nie jest w stanie przyjść na czas z pomocą.
Dowódca operacji zauważył, że walkę z przemytem migrantów ułatwiłoby to, gdyby w prawie międzynarodowym uznano ten proceder za zbrodnię przeciwko ludzkości. Ma on wszelkie jej znamiona - dodał.
Admirał Credendino, występując przed parlamentarną komisją, oświadczył też: Często jesteśmy oskarżani o to, że nasza obecność jest czynnikiem przyciągającym migrantów i że przemytnicy wysyłają ich w morze dlatego, że trwa operacja Sophia. To nie jest prawda. Przypomniał, że jednostki operacji zabrały z morza około 11 proc. wszystkich uratowanych. My jesteśmy zaangażowani w walkę z przemytnikami" - podkreślił. Oczywiście, gdy trzeba ratować ludzi, nie cofamy się przed tym - zapewnił dowódca operacji.
Poinformował też, że z Libii wyrusza 86 proc. migrantów i zaznaczył, że szlak bałkański jest już praktycznie zamknięty. Migranci pochodzą zaś w większości z Afryki Subsaharyjskiej. Syryjczycy nie docierają już więcej do Europy szlakiem z południa - dodał admirał. Mówił też, że kobiety, stanowiące około 9 proc. migrantów, są gwałcone i maltretowane. Mimo że wiedzą, co je czeka, i tak decydują się wyruszyć w drogę - zauważył. Według MSW w Rzymie od początku tego roku do Włoch przypłynęło ok. 25 tys. migrantów.