Komisja oświadczyła, że podjęła decyzję o skierowaniu skargi do TSUE, "aby chronić sędziów przed kontrolą polityczną". Ze źródeł unijnych PAP wynika, że inicjatorem podjęcia tematu skierowania skargi do Trybunału był na środowym kolegium KE jej wiceszef Frans Timmermans, który zajmuje się praworządnością. Ostatecznie całe kolegium zaakceptowało tę decyzję.
Zdaniem unijnych urzędników polskie prawo umożliwia już objęcie sędziów procedurami dyscyplinarnymi oraz nakładanie na nich kar dyscyplinarnych z uwagi na treść wydanych przez nich orzeczeń, w tym w związku z przysługującym im na mocy art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) prawem do wystąpienia do Trybunału Sprawiedliwości UE z wnioskiem o wydanie orzeczenia prejudycjalnego.
"Nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym. Nie zapewnia też, aby sąd decydował w pierwszej instancji w postępowaniach dyscyplinarnych przeciwko sędziom sądów powszechnych. Zamiast tego uprawnia Prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do określenia, ad hoc i prawie bez ograniczeń, który sąd dyscyplinarny pierwszej instancji zajmie się osądzeniem danej sprawy w postępowaniu wszczętym przeciwko sędziemu sądu powszechnego" - podała KE.
W jej opinii system nie gwarantuje rozpatrywania spraw w "rozsądnym czasie", co umożliwia ministrowi sprawiedliwości – za pośrednictwem mianowanych przez niego rzeczników dyscyplinarnych – doprowadzenie do sytuacji, w której przeciwko sędziom sądów powszechnych będą toczyć się długotrwałe postępowania dyscyplinarne. Nowy system - według KE - wpływa również na prawo sędziów sądów powszechnych do obrony. "Sędziom nie zapewnia się zatem ochrony przed kontrolą polityczną, co podważa zasadę niezawisłości sędziów" - wskazano.
3 kwietnia KE wszczęła wobec Polski postępowanie o naruszenie prawa UE. Jej zdaniem rozwiązania przyjęte przez władze w Warszawie podważają niezawisłość polskich sędziów, nie zapewniając niezbędnych gwarancji, pozwalających chronić ich przed polityczną kontrolą.
Polski rząd dostał dwa miesiące na udzielenie szczegółowych wyjaśnień. W związku z uznaniem przez KE, że wątpliwości prawne nie zostały rozwiane, 17 lipca przeszła ona do drugiego etapu postępowania i do Warszawy została wysyłana tzw. uzasadniona opinia, czyli formalne wezwanie do zapewnienia zgodności z prawem UE. Polska odpowiedziała na nią, wysyłając we wrześniu do KE pismo z wyjaśnieniami, Komisja uznała jednak, że władze polskie nie przedstawiły argumentów, które rozwiałyby jej obawy. Dlatego też skierowała sprawę do TSUE.
KE uważa, że biorąc pod uwagę potencjalny wpływ systemu środków dyscyplinarnych na niezawisłość sędziów, uzasadniony jest wniosek o rozpoznanie sprawy w trybie przyspieszonym, "aby prawomocny wyrok został wydany jak najszybciej".