"Mamy 75 wspaniałych figur. Nie chcielibyśmy, by ta jedna przesłoniła całą ekspozycję" - obawia się kierowniczka berlińskiego muzeum. Mimo że swoje woskowe podobizny mają tu Angela Merkel, Benedykt XVI, Karol Marks, Guenther Grass, to oczywiście największe kontrwersje wzbudza wódz III Rzeszy. Kilka metrów od muzeum znajduje się bowiem pomnik ofiar holokaustu.

Reklama

Figura przedstawia Hitlera u schyłku życia w bunkrze, w którym popełnił samobójstwo. Siedzi sam przy stole, na którym leżą tylko książki i czapka od munduru. Na ścianie bunkra wisi mapa przedstawiająca położenie wojsk aliantów i armii sowieckiej, zmierzającej w 1944 roku w kierunku Niemiec.

Do tej jedynej postaci w gabinecie figur woskowych zwiedzający nie mogą się zbliżyć ani jej dotknąć - oddzielono ją od widzów grubą, czerwoną taśmą. Na ścianie obok znajduje się tablica z napisem: "Przez wzgląd na innych zwiedzających oraz szacunek dla milionów ofiar II wojny światowej dotykanie, fotografowanie oraz pozowanie z figurą Adolfa Hitlera jest zabronione".

Muzeum chce w ten sposób za wszelką cenę uniknąć oskarżeń o gloryfikowanie największego zbrodniarza w dziejach ludzkości. I tak jednak dostało mu się od organizacji upamiętniających ofiary holokaustu. "Debata i spory historyczne nie mogą być przedmiotem konsumpcji czy rozrywki" - oświadczyła przewodnicząca fundacji Pomnika Pomordowanych Żydów.