Białorusini mają prawo decydować o swojej przyszłości i swobodnie wybierać swojego przywódcę. Przemoc wobec protestujących jest niedopuszczalna i nie można na nią pozwalać - napisał Michel na Twitterze.
Do zapowiedzi odniósł się także na Twitterze wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński. Inicjatywa @PremierRP @MorawieckiM zakończona sukcesem – w środę spotkanie Rady Europejskiej poświęcone sytuacji na Białorusi - napisał.
Jabłoński nawiązał w ten sposób do apelu, który Morawiecki skierował do szefa Rady Europejskiej oraz do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen przed tygodniem, dzień po wyborach prezydenckich na Białorusi. Szef polskiego rządu wówczas zwrócił się o zwołanie nadzwyczajnego szczytu Rady w sprawie sytuacji w tym kraju.
W piątek powyborczą sytuację na Białorusi na wideokonferencji omawiali ministrowie spraw zagranicznych UE, którzy dali zielone światło dla rozpoczęcia prac nad sankcjami wobec osób odpowiedzialnych za przemoc i fałszowanie wyników wyborów.
Po wyborach, które według oficjalnych wyników po raz kolejny wygrał rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka, w wielu białoruskich miastach wciąż trwają protesty przeciw domniemanym fałszerstwom wyborczym. Odkąd trwają manifestacje zatrzymano, w tym w wielu przypadkach brutalnie, ok. 7 tys. osób.
Kontrkandydatka Łukaszenki, przebywająca obecnie na Litwie, Swiatłana Cichanouska oświadczyła w poniedziałek, że jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność i wystąpić w charakterze lidera narodowego. Dzień wcześniej na ulice Mińska i innych miast wyszły setki tysiące Białorusinów w największych w historii kraju pokojowych manifestacjach. Demonstranci domagali się wolnych wyborów i dymisji Łukaszenki, a także uwolnienia ludzi zatrzymanych w czasie kampanii i protestów powyborczych