Na spotkaniu z robotnikami w Mińskiej Fabryce Ciągników Kołowych (MZKT) Łukaszenka odrzucił możliwość przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich. Nigdy nie doczekacie się ode mnie, abym zrobił coś pod presją. Nie będzie ich (wyborów - red.) - powiedział Łukaszenka, cytowany przez agencję Interfax-Zapad.

Reklama

Telewizja Biełsat cytuje z kolei Łukaszenkę, który miał powiedzieć: Wybory przeprowadziliśmy. Póki mnie nie zabijecie, nowych nie będzie.

Łukaszenka zaznaczył, że obecnie w kraju trwa praca nad wariantami zmian w konstytucji, przewidującymi nowy podział pełnomocnictw. Zapewnił, że jest gotów podzielić się kompetencjami prezydenta i dodał: Ale nie pod presją i nie poprzez ulicę.

Nie można pozostawiać tej konstytucji nie wiadomo komu, bo inaczej będzie nieszczęście - mówił Łukaszenka.

W MZKT trwa strajk. Białoruski prezydent przyleciał do zakładów śmigłowcem, towarzyszył mu najmłodszy syn. Szef państwa rozmawiał z robotnikami w halach produkcyjnych, następnie wyszedł na zewnątrz. Robotnicy na placu powitali Łukaszenkę krzykami: "Odejdź!".

Mówicie o niesprawiedliwych wyborach i chcecie przeprowadzić sprawiedliwe? - pytał Łukaszenka, a na okrzyki: "Tak!" odpowiedział: Przeprowadziliśmy wybory. Dopóki mnie nie zabijecie, nie będzie innych wyborów.