Jak informuje Polsat News, "w środę po południu Komisja Europejska wysłała wezwanie do zapłaty kar za niewykonanie postanowienia TSUE dotyczącego zawieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej SN".
Wezwanie do zapłaty kar opiewa na 69 mln euro.
Budka: Za kary PiS powinien zapłacić ze swoich subwencji
Szef klubu KO Borys Budka był pytany w czwartek w Sejmie o naliczane Polsce kary w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN.
Te pieniądze, które polski rząd musi płacić do UE, to jest chory upór (Zbigniewa) Ziobry i (Mateusza) Morawieckiego, którzy nie chcą doprowadzić do stanu zgodnego z prawem - odpowiedział Budka.
Jego zdaniem "Morawiecki boi się Ziobry".
My dawno mówiliśmy panu premierowi, że jeśli chodzi o likwidację Izby Dyscyplinarnej, może liczyć na nasze głosy. Panie premierze, niech pan się nie boi Ziobry, niech pan spełni słowo dane Polakom, niech pan przyniesie do Sejmu projekt likwidujący Izbę Dyscyplinarną, i Koalicja Obywatelska poprze ten projekt. W ten sposób odblokujemy środku dla Polski, co więcej nie będzie dalszego naliczania kar - zaapelował szef klubu KO.
Jego zdaniem trzeba tak zmienić prawo, "żeby tego typu decyzje personalnie i finansowe obciążały ludzi za to odpowiedzialnych". Powinno się PiS-owi zabrać z subwencji i dotacji te pieniądze, która Polska traci - powiedział Budka.
A jak nie, to zdelegalizować tych, którzy szkodzą polskiemu interesowi, czyli partie za to odpowiedzialne - Solidarna Polska i PiS - dodał.
Zdaniem Budki sędziowie, którzy zasiadają nadal w Izbie Dyscyplinarnej, narażają się na odpowiedzialność karną. Funkcjonariusz publiczny, który udaje, że jest sędzią i udaje, że może działać wbrew prawomocnemu orzeczeniu TSUE dopuszcza się przestępstwa w postaci naruszenia swoich uprawnień - ocenił. Jak mówił, grozi za to 3 lata więzienia.
Ci, którzy robią to dziś w Izbie Dyscyplinarnej, powinni podlegać odpowiedzialności karnej, a nie tylko dyscyplinarnej - powiedział szef klubu KO.
Zwieszenie przepisów dot. Izby Dyscyplinarnej SN
Trybunał Sprawiedliwości UE 4 lipca 2021 roku zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Po niespełna dwóch miesiącach, 7 września, Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych. KE podała wówczas, że uważa, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału.
Pod koniec października TSUE poinformował, że Polska - z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN - została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 mln euro dziennie.
Już w lecie ubiegłego roku likwidację Izby Dyscyplinarnej zapowiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak uzasadniał, izba ta nie sprawdziła się. Także premier Mateusz Morawiecki mówił, że Izba Dyscyplinarna zostanie zlikwidowana. Z kolei z informacji Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że projekt reformujący Sąd Najwyższy jest przygotowywany.
W ostatnim czasie Izba Dyscyplinarna SN nie orzeka w większości spraw dotyczących sędziów, rozstrzygając jednak pewne takie sprawy. Dzieje się tak m.in. w związku z zarządzeniami I prezes SN Małgorzaty Manowskiej z sierpnia i listopada, zgodnie z którymi nowe sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będą trafiały do sekretariatu I prezesa SN. Obowiązują one do 31 stycznia 2022 roku.