Ukraińscy wojskowi znaleźli niedaleko Wasiliewki Francuza z rosyjską wizą w paszporcie. Początkowo myślano, że to szpieg, potem jednak okazało się, że prawda wygląda inaczej - pisze RMF, powołując się na ukraińskich wolontariuszy.

Pojechał ratować dziewczynę, poznaną przez internet

Marc poznał bowiem w internecie dziewczynę z ukraińskiej miejscowości, gdy wybuchła wojna, ruszył do Ukrainy przez Polskę. Prawie dotarł do Wasiliewki, przechodząc po drodze przez pole minowe. Gdy w końcu spotkał się z dziewczyną, ta nie chciała z nim jechać. Dała chłopakowi kosza, a on szedł do niej przez pole minowe, rozdrożami i cudem przeżył - pisze wolontariusz Wasyl Buszarow

Reklama

Mężczyzna nie wrócił jednak do Francji. Jako, że jest piekarzem, zaczął pracować w lokalnej piekarni, a Ukraińcy obiecują, że znajdą mu dobrą pannę młodą.