W Międzynarodowym Legionie Obrony Terytorialnej Ukrainy walczą obywatele m.in. Danii, Chorwacji, Wielkiej Brytanii czy właśnie Polski. Na oficjalnej stronie tej jednostki pojawia się osiem krajów, z których pochodzą ochotnicy, ale nie ma jednak dokładnych danych liczbowych. Wiadomo, że po stronie ukraińskiej walczą także Białorusini czy Gruzini i Czeczeni. W pierwszych dniach inwazji prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o tym, że zgłosiło się ok. 20 tys. ochotników. Z tym że należy rozróżnić liczbę zgłoszeń od tych, którzy faktycznie przyjechali do Ukrainy i wstąpili do sił zbrojnych. Ta druga jest znacznie mniejsza.
Jak donosił portal Task and Purpose, w pierwszej fali na Ukrainę przyjechało wiele osób bez żadnego doświadczenia czy wręcz "turystów wojennych". Dlatego Ukraińcy zmienili swoje podejście i zaczęli przyjmować tylko ludzi z doświadczeniem wojskowym bądź medycznym. Ci, którzy mają zamiar walczyć w Ukrainie, powinni się zgłosić do ambasady w swoim kraju.