Lider tego ugrupowania Sławi Trifonow oświadczył, że on i jego koledzy czują się obrażeni i nie będą dalej prowadzić rozmów. Oznacza to, że trzecia i ostatnia misja utworzenia rządu, którą prezydent Rumen Radew powierzył lewicowej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) skończy się fiaskiem, gdyż zabraknie jej głosów do sformowania większościowej koalicji.
Kryzys polityczny w Bułgarii
Problem pogłębiają inne kryzysy, które dotknęły Bułgarię. Trybunał Konstytucyjny unieważnił wybór przewodniczącego komisji regulującej ceny energii, gazu i wody, która w związku z tym nie może funkcjonować. Nie ma porozumień w sprawie dostaw gazu na jesień i zimę.
Ustępujący rząd premiera Kiriła Petkowa chciałby też mianować szefa bardzo wypływowej komisji antykorupcyjnej. Prawdopodobnie jednak i w tej sprawie gabinetowi zabraknie głosów.
Przedterminowe wybory
Partie parlamentarne deklarują, że są gotowe do przedterminowych wyborów, które odbędą się w pierwszej dekadzie października. Jednak praktycznie do Nowego Roku Bułgaria nie będzie miała podpisanych umów na dostawy gazu, a Sofii grozi brak ogrzewania i ciepłej wody już od września. Nie będzie budżetu za 2023 rok, ani zmian ustawodawczych, których domaga się UE przed udzieleniem Bułgarii pomocy finansowej.
Ostatnie sondaże wskazują, że w następnym parlamencie będzie prawdopodobnie siedem sił politycznych, którym trudno będzie się porozumieć, tak jak od 2021 roku deputowanym czterech ostatnich kadencji.