Zdaniem stałego przedstawiciela RP przy ONZ, wojna na Ukrainie, która była najważniejszym wydarzeniem minionego roku, mimo ograniczonego zasięgu działań militarnych, jest w pewnym sensie wojną globalną.

Reklama

Wojna rosyjsko-ukraińska ma co prawda w sensie wojskowym regionalny, ograniczony wymiar, ale jest to jednocześnie wojna światowa, jeśli chodzi o skutki i wpływ na gospodarkę i globalną politykę - mówi Szczerski, wskazując na efekty konfliktu w pogłębieniu kryzysów inflacji, zadłużenia, cen żywności czy energii. Jak dodaje, być może te względy były brane pod uwagę przez Władimira Putina, kiedy decydował się na inwazję.

Rosja, jak mówi jej lider, nie walczy z Ukrainą, Rosja na Ukrainie walczy o zmianę wzorca relacji międzynarodowych poprzez podważenie dominacji świata zachodniego i jego zasad - te szerokie skutki wojny miały w tej kalkulacji z jednej strony spowodować, że świat nie będzie zdolny do przeciwstawienia się rosyjskiej agresji i +odpuści+ Ukrainę, albo pod naciskiem społeczeństw w wyniku ekonomicznych skutków wojny szybko z poparcia się wycofa - analizuje dyplomata.

Porażka "dyplomacji prewencyjnej"

Reklama

Jak uważa, wybuch wojny był jednocześnie porażką "dyplomacji prewencyjnej" - czy to ze względu na słabość instytucji i porządku międzynarodowego, czy politykę mocarstw, "z których jedne dawały sygnały wsparcia Moskwy jako przeciwwagi dla Zachodu i jego interesów, a drugie - zwłaszcza europejskie - bardzo intensywnie współpracowały z Rosją Putina do ostatnich miesięcy przed wojną".

Jak ocenia Szczerski, mimo zasłużonej krytyki ONZ za jej niemoc w obliczu konfliktu, udało się w minionym roku podjąć szereg ważnych kroków i decyzji. Wskazuje tu m.in. na przyjęte przytłaczającą większością głosów przez Zgromadzenie Ogólne trzy rezolucje, które potępiły rosyjską agresję, próbę aneksji ukraińskich terytoriów i poparły ideę reparacji wojennych dla Ukrainy.

To ONZ – żadna inna organizacja nie ma takiej siły – określiła zatem prawny i polityczny charakter tego, z czym mamy do czynienia – będzie to miało fundamentalne znacznie w przyszłości przy określaniu warunków pokoju - powiedział polski ambasador.

Reklama

Jak podkreślił, organizacja odegrała też ważną rolę przy uzgodnieniu porozumienia odblokowującego eksport ukraińskiego zboża przez porty czarnomorskie oraz ukraińskich i rosyjskich nawozów sztucznych do krajów potrzebujących, a także przy dwóch porozumienia o wymianie jeńców wojennych, dzięki którym m.in. uratowano przed śmiercią część obrońców Azowstalu w Mariupolu. Zaznaczył, że ONZ jest też głównym dostawcą pomocy humanitarnej na Ukrainę oraz pomaga uchodźcom m.in. w Polsce.

Komentując działania polskiej dyplomacji na forum ONZ, Szczerski przekazał, że jej głównym zadaniem było "pokazanie światu fenomenu polskiej solidarności okazanej Ukraińcom, wspieranie obecności i pomocy ONZ dla uchodźców w Polsce oraz nieustanne zwalczanie wrogiej narracji skierowanej przeciw nam, Zachodowi i Ukrainie". Jak wyliczył, mimo że Polska nie jest obecnie członkiem Rady Bezpieczeństwa, 22 razy zabierała głos na posiedzeniach tego ciała, współorganizując też nieformalne spotkanie Rady poświęcone niszczeniu przez rosyjskich agresorów dziedzictwa kulturowego Ukrainy.

Według Szczerskiego, dwa najważniejsze polskie wystąpienia na forum ONZ, które odbiły się największym echem, dotyczyły napływu uchodźców do Polski, a także tuż po tragedii w Przewodowie.

Liczba jaką podałem w tym pierwszym wystąpieniu na początku wojny - 100 osób na godzinę, które całą dobę napływały do Polski - zrobiła ogromne wrażenie i była cytowana przez media na całym świecie. Tak jak informacja, że na granicy Polski zarejestrowaliśmy osoby 121 narodowości - wspomina ambasador.

Szczerski zauważa jednocześnie, że choć z polskiej perspektywy rok był zdominowany przez wojnę w sąsiedniej Ukrainie, jest ona jednym z wielu dramatów, które wydarzyły się w 2022 r.

Obok takich konfliktów jak w Syrii, Jemenie, Libii, jest jeszcze wiele innych nierozwiązanych problemów: sytuacja w Afganistanie, program nuklearny Iranu, polityka Korei Północnej, napięcie wokół Tajwanu, sytuacja migracyjna w Ameryce Środkowej, terroryzm i obecność najemników w Afryce, turbulencje polityczne będące skutkiem +arabskiej wiosny+ na Bliskim Wschodzie - wymienia dyplomata.

Musimy o tym pamiętać, żeby widzieć wojnę na Ukrainie w szerokim kontekście i zrozumieć, że nasza polityka nie może być jednowymiarowa (...) bez okazywania globalnej wrażliwości i zrozumienia nie przekonamy do naszych racji społeczności międzynarodowej - dodaje. Jak podkreśla, wiele państw wciąż postrzega wojnę na Ukrainie jako nowy i obcy im rozdział zimnej wojny. Część sprzyja też Rosji albo ze względu na powiązania gospodarcze i wojskowe, albo nie chcąc, by Zachód wyszedł z niej jako zwycięzca.

Szczerski ocenia, że kluczowe znaczenie dla tego, jak będzie wyglądał nowy rok, będzie miała kwestia tego, czy dojdzie do przerwania konfliktu na Ukrainie i na jakich warunkach.

Dla treści pokoju najważniejsza jest odpowiedź na pytanie: jak zostanie potraktowana Rosja? Czy jest możliwe, że rosyjski imperializm zostanie potraktowany jako ideologia zagrażająca światowemu porządkowi na takiej samej zasadzie, jak kiedyś uznany był niemiecki nazizm? Bo jeśli tak by się stało, to otwiera to drogę do powtórzenia rozwiązań przyjętych po zakończeniu II wojny światowej – odebranie Rosji narzędzi do odgrywania roli globalnego mocarstwa (w tym na forum ONZ), oddanie pod międzynarodowy sąd zbrodniarzy wojennych w mundurach i w garniturach łącznie z Putinem, wypłatę reparacji wojennych i inne podobne działania - uważa Szczerski. Jak dodaje, gdyby zwyciężyła opcja "restauracji porządku" i zachowania twarzy Putina, może to być "ostatni gwóźdź do trumny powojennego porządku symbolizowanego przez zasady Karty Narodów Zjednoczonych".

Oskar Górzyński