Nie mamy uprawnień, by zatrzymywać te dzieci. Zdajemy sobie sprawę z tego, że część z nich znika z hoteli, ale wiele z nich udaje się później zlokalizować - mówił Murray w poniedziałek w brytyjskim parlamencie.
Wchodzenie i wychodzenie osób poniżej 18. roku życia do tych hoteli jest monitorowane i kontrolowane, a w wyjściach na zorganizowane aktywności towarzyszy im pracownik socjalny - zaznaczał z kolei wiceminister ds. imigracji Robert Jenrick.
Ofiary handlarzy ludźmi?
Urzędnicy odpowiadali na pytania posłów po doniesieniach medialnych o tym, że umieszczane w hotelach dzieci są uprowadzane i padają ofiarami handlarzy ludźmi - donosi dziennik "The Guardian". Takie informacje mediom miał przekazać sygnalista pracujący w prowadzonym przez ministerstwo hotelu w Brighton. Na problem zawracały także uwagę organizacje pozarządowe. Brytyjskie MSW prowadzi sześć hoteli, w których przebywają czekający na decyzję o azylu małoletni.
Liczba dzieci, które stały się ofiarami przestępców, jest trudna do oszacowania, ponieważ wiele z zaginionych jest bezpiecznych, uciekło do przyjaciół lub rodziny - pisze "The Guardian".
"Te fakty wzbudzają bardzo poważne wątpliwości dotyczące zdolności brytyjskiego rządu do ochrony dzieci. Prawo międzynarodowe wymaga od Wielkiej Brytanii ochrony pozostawionych bez opieki dzieci w taki sam sposób jak brytyjskich. Trzeba się zastanowić, czy ten brak troski i odpowiedzialności nie wynika z faktu, że są to dzieci cudzoziemskie" - przekazało albańskie Centrum Praw Dziecka w komentarzu dla portalu Euractiv.
W ostatnim czasie stosunki między Albanią a Wielką Brytanią pogorszyły się w związku z kwestiami migracyjnymi - zauważa Euractiv. W zeszłym roku poważnie wzrosła liczba Albańczyków starających się o azyl w Wielkiej Brytanii, kilka tysięcy z nich przybyło nielegalnie, przeprawiając się na łodziach przez kanał La Manche.
W styczniu Jenrick opublikował nagranie wideo, w którym zapowiedział, że rząd pracuje nad "odnalezieniem Albańczyków, zatrzymaniem ich, odstawieniem na lotnisko i wysłaniem z powrotem do Tirany". Zaznaczył, że wśród nielegalnych migrantów z Albanii są "groźni przestępcy".
Ta haniebna wypowiedź to "werbalny lincz całego narodu" - skomentowała albańska minister spraw zagranicznych Olta Xhacka.