Nie będzie rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Białorusi i nie może być, dopóki Chiny nie wydadzą Putinowi pozwolenia na umieszczenie tam broni jądrowej. A czy Chiny zezwolą na to? Jestem więcej niż pewien, że nie - powiedział Daniłow.
Zaznaczył, że ani Chiny, ani sama Rosja nie potrzebują broni jądrowej na terytorium Białorusi, a wypowiedzi prezydenta Rosji są po prostu szantażem, aby Amerykanie zgodzili się jak najszybciej przystąpić do jakichś negocjacji nad wstrzymaniem wojny na warunkach Rosji.
"Rosjanie nie chcą już eskalacji konfliktu"
Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rosjanie nie chcą już eskalacji konfliktu, ale chcą go jak najszybciej zakończyć. - Nie musisz tu niczego wymyślać, nie ma tu żadnego spisku. To jest taka gra Rosji, która ma na celu zmuszenie Amerykanów, Anglosasów do negocjacji w naszej sprawie - dodał Daniłow.
Wcześniej - przypomina Suspilne - Chiny w ONZ już opowiadały się za zakazem transferu broni jądrowej do innych krajów.
Prezydent Rosji Władimir Putin poinformował, że Rosja kończy budowę specjalnego magazynu taktycznej broni jądrowej na Białorusi i już przekazała białoruskiej armii system rakietowy Iskander, zdolny do przenoszenia takiej broni. Według niego przywódca białoruskiego reżimu Alaksandr Łukaszenka od dawna podnosi kwestię rozmieszczenia rosyjskiej taktycznej broni jądrowej na Białorusi. Dodał, że takie działania są swoistą odpowiedzią na decyzję Wielkiej Brytanii o przekazaniu Ukrainie pocisków czołgowych zawierających zubożony uran.