Jak donosi CNN, premier Francji Elisabeth Borne stwierdziła, że "nie było to właściwe posunięcie".

Jesteśmy pośrodku kryzysu społecznego, mamy problemy z policją, ludzie igrają z życiem, a ja mam wrażenie, że stara się nas przyćmić jakąś zasłoną dymną - stwierdziła na antenie telewizji BFMTV Sandrine Rousseau, polityk Partii Zielonych.

W kraju, gdzie prezydent wypowiada się dla Pif, a jego minister dla Playboya, rzekomym problemem jest opozycja. Z Francją jest coś nie tak - stwierdził lider francuskiej lewicy Jean Luc Melenchon, cytowany przez CNN.

Reklama

"Kobiety we Francji są wolne"

Obrona prawa kobiet do kontroli nad swoimi ciałami musi mieć miejsce wszędzie i stale. We Francji kobiety są wolne. Z całym szacunkiem dla krytyków i hipokrytów - napisała na Twitterze.