Adwokat, społeczny aktywista i bloger Kłym Bratkiwski opublikował w swoim profilu na Facebooku post ze zdjęciem Łesi Hasydżak opatrzony komentarzem: Możecie zarzucić mi bodyshaming, fatshaming (...), lecz uważam, że na czele Muzeum Wielkiego Głodu powinien stać żołnierz, który przeszedł rosyjską niewolę i wie, co to głód (...), a nie pani Łesia Hasydżak. Pod postem, który został już usunięty, dodał, że "wygląd pani Łesi nie pasuje do Muzeum Wielkiego Głodu, wywołuje szyderstwo albo komizm".
Adwokat pozwany
Adwokat reprezentująca dyrektorkę Marina Sajenko podkreśliła, że prawo wyraźnie zakazuje dyskryminacji z różnych powodów, w szczególności ze względu na wygląd. Oznacza to gwarantowane prawo każdego człowieka do bycia sobą, manifestowania swojej indywidualności i samorealizacji bez negatywnych konsekwencji dla siebie - dodała prawniczka i podkreśliła, że to, czy dana osoba może pracować tam, gdzie chce, zależy wyłącznie od spełnienia przez nią wymogów kwalifikacyjnych, a nie od koloru skóry, wzrostu, wagi czy stanu cywilnego.
Łesia Hasydżak powiedziała, że otrzymała "setki wiadomości od kobiet ze słowami wsparcia", które również domagały się podania Kłyma Bratkiwskiego do sądu. Złożony przeze mnie pozew ma na celu nie tylko obronę mojego honoru, ale także wsparcie innych kobiet i jasne stanowisko: milczenie to rozwiązywanie rąk nowym nienawistnikom - podkreśliła szefowa muzeum.