W niedzielę we wczesnych godzinach porannych mieszkańcy dzielnicy Côte-des-Neiges w Montrealu zawiadomili policję o strzałach w pobliżu szkoły Yeshiva Gedola. To jedna z dwóch żydowskich szkół w Montrealu, które nieznani sprawcy ostrzelali z nocy ze środy na czwartek, w jednej z tych szkół nocowali młodzi ludzie.

Reklama

Sprawca niedzielnego ataku uciekł, policjanci znaleźli na fasadzie budynku szkoły ślady po strzałach oraz odnaleźli łuski po nabojach – podał publiczny francuskojęzyczny nadawca Radio-Canada.

"To ohydne działania i nie zgadzamy się na to, by Montreal stał się teatrem takich działań" - napisała na platformie X (dawniej Twitter) burmistrz Montrealu Valerie Plante, zapewniając, że policja odnajdzie sprawców. Media cytowały też jej wypowiedź, że "społeczność żydowska została zaatakowana (...) na antysemickie działania jak to nie ma miejsca w naszym mieście".

Kolejne ostrzały żydowskiej szkoły w Montrealu

W miniony czwartek rano policja w Montrealu została zawiadomiona o ostrzelaniu dwóch żydowskich szkół w dzielnicy Côte-des-Neiges.

Rozumiem, że są ludzie, którzy są tak głęboko dotknięci bieżącymi wydarzeniami, że czują potrzebę podzielenia się tą nienawiścią i jej podsycaniem, ale to nie jest to, kim jesteśmy - mówił wówczas premier Kanady Justin Trudeau.

Atak na żydowską szkołę w Montrealu, to kolejny z antysemickich ataków w Kanadzie od ataku Hamasu na Izrael. W piątek, w 85 rocznicę Nocy Kryształowej, znajdująca się w śródmieściu Toronto jedna z księgarni sieci Indigo stała się celem antysemickiego wandalizmu.

B'nai Brith ostrzega przed ekstremizmem

Kanadyjski B'nai Brith, najstarsza żydowska organizacja w Kanadzie, zajmująca się prawami człowieka, w sobotnim oświadczeniu ostrzegł, że "radykalne kanadyjskie grupy zaczęły obierać na cel kanadyjską gospodarkę w błędnych próbach ukarania Izraela".

"Protestujący w kanadyjskich miastach zastraszali, nękali i dopuszczali się aktów wandalizmu przeciw biznesom, należącym do Żydów oraz przeciw firmom postrzeganym przez nich jako popierające państwo żydowskie" - napisano w komunikacie, wskazując, że celem ataków stały się m.in. firmy takie jak oddział Boeinga w Winnipeg, kanadyjskie zakłady Lockheed Martin, czy właśnie sieć księgarni Indigo.

Propalestyńskie grupy nawołują też do bojkotu żydowskich firm w Kanadzie – podkreśliło B'nai Brith. Organizacja uznała, że "ekstremiści zostali ośmieleni do bezkarnych działań po tygodniach rządowego braku reakcji".

Wcześniej, we wtorek, w Montrealu doszło do próby podpalenia synagogi oraz innego budynku w pobliżu. W środę na Uniwersytecie Concordia w Montrealu miały miejsce przepychanki, w których brali udział studenci mający różne zdania nt. konfliktu między Hamasem a Izraelem. W Toronto policja udostępniła specjalny formularz online do szybkiego składania zawiadomień o graffiti motywowanych nienawiścią.