Odniósł się w ten sposób do forsowanego przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona pomysłu, by zachodnie wojska wspierały Ukrainę. Jak donosiły media, pomysł ten wywołał burzę i gwałtowną reakcję poszczególnych krajów. Portal Politico poinformował jednak, że francuski minister spraw zagranicznych Stephane Sejourne podczas piątkowej wizyty na Litwie przekonywał do "idei, by obce wojska mogły pomóc Ukrainie" w takich kwestiach jak rozminowywanie.

Reklama

Wydaje się, że propozycja zaangażowania zachodnich wojsk do pomocy na Ukrainie trafiła na podatny grunt również w Czechach. Wypowiedź Petra Pavla pojawiła się zaledwie kilka dni po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

Zdaniem Pavla powinno istnieć wyraźne rozróżnienie między rozmieszczeniem jednostek bojowych a ewentualnym zaangażowaniem wojsk w pewne działania "wspierające", z którymi NATO ma już doświadczenie.

Należy pamiętać, że po aneksji Krymu i okupacji części Donbasu, która była w istocie agresją, choć na znacznie mniejszą skalę niż obecnie, na terytorium Ukrainy działała misja szkoleniowa NATO, która w pewnym momencie obejmowała ponad 15 państw i liczyła około 1000 osób - przypomniał Petr Pavel, który - zanim został wybrany na prezydenta Czech, był szefem Komitetu Wojskowego NATO.

Reklama
Reklama

"Nic nie stałoby na przeszkodzie…"

Z punktu widzenia prawa międzynarodowego i Karty Narodów Zjednoczonych nic nie stałoby na przeszkodzie, aby wojska państw członkowskich NATO - a także np. cywile - pomagały w pracach na Ukrainie - zauważył Pavel.

Pytany, czy poparłby zaangażowanie wojsk NATO w bezpośrednie wsparcie Ukrainy na jej terytorium, Paweł nie odpowiedział "nie". - Z pewnością nie odrzuciłbym debaty na ten temat. Gdybyśmy mogli uzgodnić z sojusznikami, że np. zamiast szkolić ukraińskich żołnierzy na terytorium państw członkowskich NATO i transportować tysiące żołnierzy np. do Polski czy Czech, o wiele bardziej sensowne byłoby przewiezienie kilkudziesięciu instruktorów na terytorium Ukrainy i szkolenie tam ukraińskich żołnierzy - stwierdził.

"Rosja jest świadoma siły NATO"

Przypomniał też, że po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę Moskwa oświadczyła, że każdy, kto udzieli Ukrainie jakiejkolwiek pomocy, stanie się "uzasadnionym celem". - Dziś nie tylko zaopatrujemy Ukrainę w broń strzelecką, ale także w czołgi, być może wkrótce dostarczymy samoloty, zaopatrujemy ją w pociski manewrujące średniego zasięgu, a mimo to nie doszło do ataku na terytorium NATO. Rosja doskonale wie, że byłoby to pogwałcenie prawa znacznie większego kalibru niż to, co robi teraz - powiedział Pavel, dodając, że Rosja jest świadoma siły NATO.

Zdaniem Pavla, zachodni sojusznicy powinni mieć odwagę bronić swoich działań na drodze prawnej, "ponieważ pomoc w szkoleniu i utrzymywaniu sprzętu w suwerennym kraju nie jest walką" - wyjaśnił. W zeszłym tygodniu na konferencji prasowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem Pavel powiedział, że Europa nie powinna ograniczać swoich możliwości wspierania Ukrainy, która walczy z rosyjską agresją.