Mężczyzna skrytykował w sieciach społecznościowych działania sił agresora na Ukrainie, nazywając je "masową rzezią ludności cywilnej". Somriakow odniósł się do zbombardowania przez Rosjan teatru dramatycznego i oddziału położniczego szpitala w Mariupolu, a także zamordowania "260 ludzi w małym miasteczku Bucza". W kwietniu 2023 roku sąd skazał autora tych komentarzy na sześć lat kolonii karnej. Somriakow trafił do więzienia we wrześniu ubiegłego roku - przypomniała niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.

Reklama

Srogie kary

Jak wyjaśniono, odebranie mężczyźnie obywatelstwa stało się możliwe na mocy nowelizacji ustawy "O obywatelstwie", podpisanej przez Putina w kwietniu 2023 roku. Wykorzystano zapis dopuszczający zastosowanie takiej sankcji wobec osób, które nie były obywatelami Rosji od urodzenia, lecz uzyskały rosyjski paszport później. W tym przypadku Somriakow padł ofiarą nowych przepisów jako były obywatel Mołdawii.

W połowie lutego Putin podpisał ustawę przewidującą konfiskatę majątku za tzw. nieprawdziwe informacje na temat armii a także za "publiczne nawoływanie do działań wymierzonych przeciwko bezpieczeństwu państwa" i wzywanie do nałożenia sankcji wobec Rosji.

Ustawę o karach za "fake newsy" o działaniach armii rosyjskiej przyjęto w Rosji 4 marca 2022 roku, wkrótce po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Prawo to przewiduje kary od grzywien do 15 lat pozbawienia wolności za "publiczne rozpowszechnianie jawnie kłamliwych informacji" o działaniach sił zbrojnych. W praktyce za takie "fake newsy" uznawane są przez prokuraturę i sądy wszelkie opinie niezgodne z oficjalną propagandą.

"Coraz bardziej przypominają represje z czasów stalinowskich"

Rosyjscy opozycjoniści i zachodni obserwatorzy podkreślają, że surowe kary wprowadzone w Rosji po agresji na Ukrainę coraz bardziej przypominają represje z czasów stalinowskich. Taki pogląd wyraził np. w marcu 2023 roku Peter Stano, rzecznik szefa dyplomacji UE Josepa Borrella.