Dotychczas politycy skrajnej prawicy, uważanej za rasistowską, antyimigrancką i antyeuropejską, byli ignorowani przez mainstreamowe wyspiarskie media. Sukces w europejskich wyborach zmusił jednak brytyjskich wydawców - w tym tych z BBC - do zmiany swojego nastawienia do BNP. -- Jesteśmy zobowiązani traktować wszystkie partie bezstronnie. Zdobywając mandaty w Parlamencie Europejskim, Brytyjska Partia Narodowa udowodniła, że cieszy się poparciem w kraju i to musi zostać odzwierciedlone w czasie antenowym jaki zostanie jej przyznany, m.in. w programach takich jak "Question Time" - uzasadnia swoją decyzję BBC. Pojawienie się w popularnym programie np. Nicka Griffina, szefa BNP będzie nie lada problemem dla rządzących laburzystów Gordona Browna. Dotychczas bowiem politycy Partii Pracy odmawiali udziału w debatach, w których występować mieli obok nacjonalistów z BNP. Jednak na rezygnację z "Question Time" pikująca w sondażach lewica nie może sobie pozwolić i już przymierza się do rewizji swoich poglądów. -- Z zasady nie pojawialiśmy się w debatach obok BNP. Ale biorąc pod uwagę decyzję BBC (...) musimy tę zasadę przemyśleć -- przyznał wczoraj rzecznik

Reklama