Śmierć polskiego wolontariusza

We wtorek 2 kwietnia organizacja humanitarna World Central Kitchen (WCK), która ma siedzibę w USA i pracuje w Stefie Gazy potwierdziła, że siedmioro członków jej zespołu, m.in. z Polski, zginęło w izraelskim ataku.

To się zdarza na wojnie i zbadamy to gruntownie. Jesteśmy w kontakcie z odpowiednimi rządami i uczynimy wszystko, by to się nie powtórzyło – oznajmił premier Izraela Benjamin Netanjahu.

Reklama

Wiceszef MSZ o słowach Netanjahu

Reklama

Do wypowiedzi izraelskiego premiera odniósł się Andrzej Szejna, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ).

Nie przekonuje mnie tłumaczenie premiera Izraela, że był to tragiczny przypadek i nieumyślne zdarzenie. To tak, jak w przypadku nieumyślnego potrącenia kogoś samochodem, kierowca ponosi odpowiedzialność i karną, i materialną – powiedział w "Popołudniowym Gościu Radia ZET".

Dodał, że “władze Izraela powinny pomyśleć, kto poniesie odpowiedzialność, że nacisnął pewien przycisk i zadośćuczynić rodzinom ofiar pieniężnie”.

Reklama

Minister Radosław Sikorski zażądał rozmowy z szefem MSZ Izraela, wskazał, że taka sytuacja jest niespotykana, niemożliwa i nieakceptowalna - zaznaczył wiceszef tego resortu.

Wyjaśnił, że “szef izraelskiego resortu spraw zagranicznych zobowiązał się do wyjaśnienia sprawy”. Nie wyobrażam sobie, że strzelono do oznakowanego konwoju humanitarnego, który wcześniej zapowiedział swoją obecność - podkreślił Szejna.

Wiceszef MSZ podkreślił, że reakcja rządu i resortu była odpowiednia i adekwatna.

Krytyka izraelskiego ambasadora

Ambasador Izraela w Polsce, Yacov Livne, zamieścił na platformie X wpis, odnoszący się do krytyki Izraela za atak na konwoje humanitarne.

"Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie. Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego" – napisał.

W ocenie wiceszefa polskiego MSZ wypowiedź ambasadora Izraela wydaje mi się nieprzemyślana. Izrael powinien dziś przyklęknąć, przeprosić i nic nie mówić więcej. To tragedia, kraj ten wie, co go w historii spotkało. Nikt lepiej nie powinien rozumieć jak w takich sytuacjach się zachować jak właśnie Izrael - powiedział Andrzej Szejna.