Kanclerz Austrii Karl Nehammer ocenił 5 kwietnia, że afera szpiegowska z udziałem Otta jest "zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego".

Afera szpiegowska w Austrii

Zapowiedział też zaostrzenie prawa, które pozwala na osądzenie szpiegów.

Reklama

Ministra sprawiedliwości z partii Ekologów Alana Zadic zadeklarowała z kolei, że ma dosyć tego, że jej kraj jest "bezpieczną przystanią dla szpiegów". Ministra również zapowiedziała pracę nad nowym aktem prawnym, który podniesie wyroki grożące szpiegom. Zgodnie z obowiązującym prawem obecnie za szpiegostwo grozi w Austrii do pięciu lat więzienia - podaje "Le Monde".

Już w 2017 r. Ott był podejrzewany o szpiegowanie na rzecz Rosji. Został wtedy zawieszony po doniesieniach wywiadów sojuszniczych, które oskarżyły pracownika wywiadu o sprzedaż tajnych danych służbom rosyjskim - tłumaczy francuska gazeta.

Przekazywał Rosjanom dane austriackiego kontrwywiadu

Do podobnej sytuacji doszło w 2020 r. kiedy Ott został ponownie oskarżony o pomoc, jakiej miał udzielić agentowi rosyjskiego wywiadu Janowi Marsalkowi podczas jego ucieczki z Austrii prywatnym odrzutowcem po wybuchu afery wokół firmy Wirecard, w której Marsalek był dyrektorem - ustaliły austriackie i niemieckie media.

Służby W. Brytanii w ub.r. zatrzymały grupę obywateli Bułgarii, którzy byli częścią tej same siatki szpiegowskiej co Ott. Mechanizm miał polegać na tym, że Marsalek przebywający prawdopodobnie w Rosji miał kierować całą siatką, a zatrzymana w Londynie grupa miała przekazywać pieniądze i instrukcje Ottowi, który następnie dzięki swojej pracy pozyskiwał informacje.

Reklama

Jednym z celów rosyjskiej siatki szpiegowskiej był bułgarski dziennikarz śledczy portalu Bellingcatt Christo Grozew. Ott jako pracownik służb uzyskał adres Grozewa, który następnie przekazał Rosjanom. W 2023 r. doszło do włamania do domu dziennikarza, który zaplanować miał Ott w celu zdobycia laptopa dziennikarza i przekazania go Rosjanom.

Ott został aresztowany pod koniec marca tego roku pod zarzutem "zbierania danych wywiadowczych z baz danych policji w celu przekazywania ich przedstawicielom rosyjskiego wywiadu" - cytuje "Le Monde" akt oskarżenia, który upublicznił tygodnik "Falter".