Boeing ma fatalną passę. Jak informuje "Daily Mail", FAA odkryła problemy z elektrycznymi systemami maszyny. Mogą one prowadzić do tego, że zapalą się zbiorniki paliwa na skrzydłach, co wywoła eksplozję w powietrzu. Zagrożonych jest ponad 300 samolotów.

Reklama

Problemy z środkowym zbiornikiem paliwa

FAA odkryła, jak pisze brytyjski tabloid, problem w marcu. Chodzi o to, że system NEADS, który trzyma tlen z dala od paliwa, został zainstalowany bez specjalnego układu elektrycznego w centralnym zbiorniku na skrzydle. To zaś może prowadzić do tego, że system nie zadziała.

Koszt naprawy to 100 dolarów na samolot

Według FAA, wystarczy ten układ dodać oraz na nowo ułożyć przewody i uziemienie, by uniknąć problemów. Koszt naprawy? około 100 dolarów na samolot, co kosztowałoby Boeinga niecałe 700 tysięcy dolarów.

Reakcja Boeinga

Co na to Boeing? Według firmy, komunikat FAA to "standardowy proces regulacyjny, który sprawia, że lotnictwo jest najbezpieczniejszym sposobem podróżowania. To nie jest pilne naruszenie bezpieczeństwa" - wynika z oświadczenia amerykańskiego producenta samolotów. "W 777 jest wiele zapasowych systemów, które chronią przed zagrożeniem, wymienionym przez FAA. Flota 777 lata od prawie 30 lat i przewiozła prawie 3,9 miliarda pasażerów" - podsumowuje Boeing.