Jak czytamy w "The Moscow Times", pojawiły się spekulacje, że władze mogą wykorzystać tę nazwę jako pretekst do szerszego ścigania karnego działaczy antywojennych. Orzeczenie oznacza bowiem, że każdy ścigany za powiązania z niejasno zdefiniowaną organizacją może zostać skazany na karę pozbawienia wolności do sześciu lat.

Reklama

Rosyjski resort sprawiedliwości określił grupę "antyrosyjskich separatystów" jako "międzynarodowy ruch społeczny mający na celu zniszczenie wielonarodowej jedności i integralności terytorialnej Rosji".

"Nie tylko zgadujemy…"

Mediazona poinformowała, że jej dziennikarz poprosił urzędnika ministerstwa przed przesłuchaniem o wypowiedzenie się w tej sprawie, czy "mają jakieś domysły" na temat tego, co stanowi "antyrosyjski ruch separatystyczny". - Nie tylko zgadujemy, wiemy - odrzekł niewymieniony z nazwiska urzędnik, nie komentując tego dalej.

Decyzja rosyjskiego Sądu Najwyższego zapadła w piątek podczas rozprawy za zamkniętymi drzwiami.