Inwestor z Wall Street Whitney Tilson przypisał 50 proc. winy za porażkę Harris z Donaldem Trumpem "głupocie i egoizmowi" Bidena, ponieważ – według niego - obecny prezydent "samolubnie postanowił znowu startować" w wyborach i "nie wycofał się wcześniej".
Kłopot z wypracowaniem innego kierunku
Zasmuca mnie, że zostanie zapamiętany jako facet, który uratował nas od czterech lat Trumpa, a teraz sprawił, że będziemy mieli kolejne cztery lata – powiedział Tilson brytyjskiej gazecie.
Nie jest to odosobniony głos. Rozmówcy "Daily Telegraph" w Partii Demokratycznej podkreślali, że wiceprezydent Harris została zmuszona do przejęcia kampanii po "głęboko niepopularnym" prezydencie i miała kłopot z wypracowaniem odmiennego kierunku.
Joe Biden "jedynym powodem porażki Kamali Harris"
Przeprowadziliśmy kampanię najlepiej, jak mogliśmy, biorąc pod uwagę, że prezydentem był Joe Biden. Joe Biden jest jedynym powodem dzisiejszej porażki Kamali Harris i Demokratów- powiedział, zastrzegając sobie anonimowość, jeden z doradców kandydatki portalowi Politico.
"Partia okłamała Amerykanów co do zdrowia prezydenta"
Według "Daily Telegraph" przedmiotem krytyki jest też ukrywanie przez partię "kondycji mentalnej" ustępującego prezydenta, która wyszła na jaw w czasie debaty z Trumpem oraz w szeregu popełnionych przez Bidena gaf, takich jak przedstawienie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jako "prezydenta Putina".
"Partia okłamała Amerykanów co do zdrowia i kondycji poznawczej prezydenta" – ocenił w serwisie X wieloletni donator Partii Demokratycznej Bill Ackman, który przed tegorocznymi wyborami przeszedł do obozu Trumpa.
"Daily Telegraph" podkreśla, że spóźniona decyzja Bidena o wycofaniu się z wyścigu dała Harris tylko 107 dni od momentu, gdy została nominowana, do dnia wyborów.