Turecki przywódca ma zaproponować, by prezydent Wołodymyr Zełenski zgodził się na opóźnienie rozmów dotyczących przystąpienia jego kraju do Sojuszu Północnoatlantyckiego o co najmniej 10 lat "w ramach ustępstwa" wobec Władimira Putina - powiadomiły źródła Bloomberga.
"Realistyczne podejście" Erdogana
Propozycja Ankary obejmuje utworzenie strefy zdemilitaryzowanej w Donbasie na wschodzie Ukrainy. Erdogan ma zaproponować skierowanie tam międzynarodowych sił wojskowych w ramach dodatkowej gwarancji bezpieczeństwa. Kijów miałby też zostać zapewniony o dostawach uzbrojenia, rekompensujących zgodę na pozostanie poza NATO.
Tureckie władze przyznają, że propozycje będą trudne do zaakceptowania przez Ukrainę. Uważają jednak, że jest to najbardziej "realistyczne podejście". Według nich najpierw należy skoncentrować się na zapewnieniu stabilnego rozejmu, a dopiero później można będzie rozmawiać o długoterminowej przyszłości terytoriów okupowanych przez Rosję - przekazał Bloomberg.
Ciężki orzech do zgryzienia dla Zełenskiego
Erdogan ma nadzieję, że przekona Zełenskiego do udziału w rozmowach pokojowych w Stambule. Źródła przekazały, że turecki lider "widział dane wywiadowcze, z których wynika, że Ukraina może stracić dużo więcej terytorium w ciągu kilku najbliższych miesięcy, jeśli walki nie zostaną wstrzymane".
Zaproszenie Ukrainy do NATO jest głównym punktem tzw. planu zwycięstwa prezydenta Zełenskiego.