Tajlandia i Kambodża na skraju wojny. Gwałtowna eskalacja na granicy

Do gwałtownej eskalacji napięć między Tajlandią a Kambodżą doszło w ostatnich dniach, gdy tajlandzcy żołnierze patrolujący sporną część granicy zostali ranni w wyniku eksplozji min przeciwpiechotnych.

Reklama

W odpowiedzi kambodżańska armia przeprowadziła intensywny ostrzał terenów przygranicznych, obejmujący dwie tajlandzkie prowincje. Według władz, w wyniku ataku śmierć poniosło co najmniej 15 cywilów, w tym ośmioletni chłopiec, a rannych zostało co najmniej 31 osób.

Atak myśliwców F-16. Tajlandia uderzyła w cele wojskowe w Kambodży

Tajlandia rozmieściła sześć myśliwców F-16. Jeden z nich został zmobilizowany do przeprowadzenia uderzenia na cele wojskowe znajdujące się na terytorium Kambodży. Tajlandzkie siły zbrojne podkreśliły, że była to precyzyjna operacja wojskowa, jednak władze w Phnom Penh określiły ją jako „lekkomyślną i brutalną agresję wojskową”.

Tajlandzki minister zdrowia poinformował, że w wyniku ostrzału w prowincji Surin trafiony został budynek szpitala. – Atak ten powinien być uznany za zbrodnię wojenną – oświadczył stanowczo.

Reklama

Ewakuacja 140 tysięcy mieszkańców. Wojna w Azji wisi na włosku

Z powodu zaostrzenia sytuacji Tajlandia zarządziła ewakuację około 140 tysięcy mieszkańców terenów przygranicznych. Wiele osób z prowincji Surin szuka schronienia w improwizowanych bunkrach, wykonanych z betonu, worków z piaskiem i opon samochodowych.

Liczba ofiar po stronie Kambodży wciąż nie jest znana. Wiadomo o jednym zabitym cywilu. Sytuacja pozostaje napięta, a eskalacja przemocy wzbudza poważne zaniepokojenie społeczności międzynarodowej.

Pełniący obowiązki premiera Tajlandii Phumtham Wechayachai zapewnił, że żadna ze stron nie wypowiedziała drugiemu krajowi wojny, a konflikt nie rozprzestrzenił się na nowe obszary. Obecnie, jak powiadomił, do starć dochodzi wyłącznie w prowincjach granicznych - Surin w Tajlandii i Uddar Meanchey w Kambodży.

Starcia wojskowe Tajlandii i Kambodży. Stany Zjednoczone reagują

W piątek ma zebrać się Rada Bezpieczeństwa ONZ, aby omówić rozwój wydarzeń w regionie. Głos zabrały także Stany Zjednoczone, będące wieloletnim sojusznikiem Tajlandii.

Jesteśmy poważnie zaniepokojeni eskalacją przemocy wzdłuż granicy Tajlandii z Kambodżą i głęboko zasmuceni doniesieniami o krzywdzie ludności cywilnej – powiedział zastępca rzecznika Departamentu Stanu, Tommy Pigott, podczas briefingu prasowego.

Stany Zjednoczone wzywają do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych, ochrony ludności cywilnej i pokojowego rozwiązania konfliktu – dodał.