Kaczyński o zdejmowaniu krzyży w urzędach

W sobotę podczas spotkania w Kozielicach (powiat pyrzycki) prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odniósł się m.in. do kwestii zdejmowania krzyży w urzędach.

- Nawet jeżeli ktoś jest niewierzący, to musi wiedzieć, że jedyny funkcjonujący w Polsce system wartości, który reguluje życie ludzi to jest system, który wyrasta z chrześcijaństwa – powiedział prezes PiS.

Reklama

- Dla ludzi, którzy takiej wiary nie mają, ale mają inną wiarę: wiarę w Polskę, w polską kulturę, to jest także coś ogromnie istotnego, to jest znak symbol tej kultury. To jest w jakiejś mierze symbol Polski, ale i symbol Europy. Symbol tej kultury, która jest, choć to jest zagrożone, najbardziej życzliwa dla człowieka – dodał.

- To jest uderzenie w naszą wolność, to jest uderzenie w coś, co dla bardzo wielu Polaków, nie tylko tych wierzących, jest drogie, jest symbolem normalności, jest symbolem odejścia od komunizmu. Tej wolności, którą odzyskaliśmy w 1989 r.– podkreślał.

Reklama

Kaczyński apeluje o udział w eurowyborach

Podczas spotkania zachęcał zgromadzonych do udziału w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podkreślał też, że one "nie są łatwe, a jednocześnie są bardzo ważne". Kaczyński zaznaczył, że są to trzecie wybory w ciągu krótkiego czasu, dlatego trudno jest zmobilizować wyborców. Jego zdaniem te wybory będą jednak decydowały o bardzo wielu "bardzo ważnych sprawach".

- Żeby zwyciężyć, to trzeba zrealizować taką prośbę, by każdy z państwa przyprowadził na wybory chociaż jedną osobę. To jest ta sprawa mobilizacji, ludzie zmęczeni są trzecimi już wyborami i po prostu wielu z nich uważa, że to nieważne, że nie ma sensu się tym zajmować – powiedział prezes PiS.

Odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa nawiązał do kwestii polityki Unii Europejskiej dot. migracji. - Ta cała polityka Unii Europejskiej, która jest prowadzona w tej dziedzinie, to jest wielka zachęta do tego, żeby ten strumień ludzi z zewnątrz był coraz większy. Zachęta dla handlarzy ludźmi, zachęta dla takich państwa jak Rosja, którzy używają ich do wojny hybrydowej – mówił Kaczyński.

Jak dodał, "to jest akt szaleństwa, ale jednocześnie – mówił o tym szczerze francuski premier – to my mamy za to płacić, to jest wszystko na nasz rachunek. To zostało na nas wymuszone".