"Nie może być tak, że spór polityczny, różnice poglądów, są alibi dla tych, którzy z polityki chcą uczynić gorącą wojnę wszystkich ze wszystkimi" - powiedział szef rządu.
"Nie chcę tutaj w żadnym wypadku insynuować jakiejkolwiek sile politycznej w Polsce skłonności do działań przesadnie agresywnych. Chcę tylko powiedzieć, że w Norwegii też nikt nie sądził, że możliwa jest taka tragedia. (...) Nie ma narodu i kraju wolnego od tego typu ryzyk" - mówił Donald Tusk.
>>> Wybory 2011 także na Facebooku. Polub i bądź na bieżąco!
Jak dodał, jeśli zabraknie politycznego rozsądku, jeśli zabraknie siły politycznej, która ma pozytywna energię, to także Polska może stać się miejscem, gdzie "agresja, nienawiść czy frustracja zaczną nadawać ton narodowej polityce".
Tusk zadeklarował, że PO idzie do "wielkiego boju o mandaty" w wyborach parlamentarnych przekonana, że alternatywą dla PO może być "zamęt, czy niezdolność do tworzenia sensownych z punktu widzenia interesu narodowego koalicji".
Tusk o SMS-ie od Gowina i szerokiej Platformie
Tylko szeroka formacja - sięgająca od Jarosława Gowina do Bartosza Arłukowicza - może uchronić Polskę przed tymi, którzy chcą zamienić Polskę w gniazdo nienawiści i agresji - powiedział premier.
Tusk mówił, że Jarosław Gowin (uważany za głównego partyjnego konserwatystę) przysłał mu rano sms-a z pytaniem "czy Platforma jest Platformą, jeśli sięgamy dzisiaj od Gowina do Arłukowicza, od Libickiego do Sierakowskiej?".
"W dzisiejszych czasach Polska potrzebuje dokładnie takiej formacji (...) tylko taka szeroka formacja ma szansę uchronić Polskę przed tymi, którzy chcą zamienić Polskę w gniazdo nienawiści i agresji. To jest nasze pierwsze przykazanie" - podkreślił szef PO.
W wyborach do Senatu PO poprze m.in. polityków lewicy Włodzimierza Cimoszewicza i Marka Borowskiego, udzieli też wsparcia byłemu posłowi PJN Janowi Libickiemu, który jednak do Senatu wystartuje jako kandydat niezależny, a nie z Platformy. PO oficjalnie nie wesprze obecnej posłanki SdPl Izabelli Sierakowskiej, ale w okręgu lubelskim, w którym będzie się ona ubiegać o mandat senatorski, nie wystawi swego kandydata.