W południe nieopodal Kolumny Zygmunta pojawili się: reżyserka Izabella Cywińska-Michałowska, aktorki Anna Nehrebecka i Dorota Stalińska (z synem Pawłem), a także aktor Marian Kociniak, reżyser Andrzej Strzelecki, prof. Andrzej Blikle oraz znani sportowcy Wojciech Fibak i Robert Korzeniowski. Towarzyszyli im warszawscy kandydaci PO do Sejmu: minister finansów Jacek Rostowski i Małgorzata Kidawa-Błońska oraz szef mazowieckich struktur Platformy Andrzej Halicki.

Reklama

Zanim wszyscy zaczęli rozdawać ulotki i rozmawiać z warszawiakami, Kidawa-Błońska nazwała członków komitetu poparcia "wspaniałymi ambasadorami" Platformy.

"Przebrnęliśmy te cztery lata nie dlatego, że jesteśmy bezbłędni - my i Donald Tusk - ale dlatego, że są to ludzie, którym można zaufać" - mówiła Nehrebecka, warszawska radna PO, apelując o udział w wyborach. Korzeniowski, który niedawno towarzyszył premierowi Donaldowi Tuskowi w objeździe po kraju, nawiązał do sportu. "Postawmy na drużynę, która umie wygrywać, sprawdzoną w boju i z mocnym kapitanem" - powiedział.

"Trzeba móc w spokoju dokończyć to, co się zaczęło. Można mówić o potknięciach czy niespełnionych obietnicach, ale trzeba pamiętać, że Platforma nie rządziła sama. Mając na uwadze to, co się na świecie wydarzyło, to chyba żadna partia by tak spokojnie przez to nie przeszła. Mamy wszyscy dosyć nienawiści, agresji, opluwania się, afer, buty i chamstwa. Chcemy kultury również i w polityce" - przekonywała Stalińska, a jej syn apelował do młodych o udział w wyborach.

Reklama

Z kolei Blikle mówił, że "gdy się prowadzi firmę - a Polska to taka bardzo duża firma - to zawsze jest tak, że nie wszystko się uda". "Ale dla zdrowia firmy trzeba mówić przede wszystkim o tym, co się udało. Z mego punktu widzenia jako przedsiębiorcy, rząd Platformy był jednym z najlepszych rządów od 20 lat" - dodał. Spytany, czym wyraża się ta poprawa dla niego jako człowieka biznesu, Blikle odparł, że "przedsiębiorcom jest łatwiej nie tylko wtedy, gdy upraszcza się przepisy - czego rzeczywiście niewiele zrobiono - ale też wtedy kiedy ludziom żyje się lepiej".

Fibak mówił, że wspiera PO, bo to partia ludzi rozsądnych, tolerancyjnych i otwartych. "Są trudne czasy, jesteśmy na niebezpiecznym zakręcie. Wierzę w energię Donalda Tuska" - zadeklarował.

Natomiast Marian Kociniak zwrócił się do wyborców: "Widzicie, jaka to wspaniała drużyna, a to tylko cząstka komitetu honorowego. Jak się zbierzemy w kupę, jak im damy w d... to nie macie państwo pojęcia. Koniec już tych żartów, tego bełkotu. Nie chcemy słuchać różnych połamańców. Będziemy z całego serca popierać pana Donalda Tuska. Musimy odnieść miażdżącą przewagę. Inna się nie liczy. Będziemy sami rządzić" - powiedział.

Uwagę obserwatorów przykuły też hasła na transparentach, jakie w tle mówców trzymali działacze PJN. "Więcej kwiatów dla Grabarczyka" - głosił jeden z nich.