"Proniemieckość i antyamerykanizm - takie powinny być kierunki polskiej polityki zagranicznej" - powiedział lider Ruchu Janusz Palikot podczas piątkowej konferencji prasowej w Warszawie.

Reklama

"Powinniśmy mieć bardzo bliski sojusz z Niemcami i w oparciu o ten sojusz negocjować z Rosją i ograniczyć zupełnie dla nas niepotrzebne, a bardzo dużo kosztujące relacje z Amerykanami. Mamy z Ameryką 3 procent wymiany handlowej, a z UE prawie 80, w tym prawie 30 procent z Niemcami. Te liczby najwięcej mówią o interesach polskich w polityce zagranicznej" - zauważył Palikot.

"Chcemy przyjaźni z Niemcami. Uważamy, że Polacy i Niemcy to najlepiej dobrane dwa narody na świecie, połączenie polskiej fantazji, przedsiębiorczości, indywidualizmu i energetycznego działania z pewną wspólnotową, stowarzyszeniową formułą stworzoną w Niemczech" - podkreślił polityk.

Szczegóły programu Ruchu Palikota dotyczącego polityki zagranicznej zaprezentował dr Krzysztof Iszkowski ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Jak zapowiedział, Ruch zamierza wspierać integrację europejską. "Tylko silna, federalna Unia Europejska będzie dbać o ekonomiczny i cywilizacyjny rozwój słabszych krajów członkowskich, takich jak Polska. Tylko silna, zintegrowana, federalna Unia jest w stanie być rzeczywistym partnerem supermocarstw, takich jak Stany Zjednoczone i Chiny" - podkreślił.

Iszkowski przedstawił także propozycje zmian w formie funkcjonowania polskiej służby dyplomatycznej. "Ambasady i inne przedstawicielstwa dyplomatyczne Polski powinny zajmować się przede wszystkim promocją polskiego eksportu, bo to jest główny czynnik nakręcający polską gospodarkę. Powinny też zajmować się promocją polskiej kultury" - ocenił.

Powiedział również, że należy opracować strategię imigracyjną. "Wobec załamania demograficznego szansą na utrzymanie szybkiego wzrostu jest imigracja, otwarcie Polski na napływ ludzi z innych krajów. W innym wypadku nie będzie komu zapracować na polskie emerytury" - zauważył Iszkowski.

Palikot odniósł się też do planowanej na piątkowy wieczór debaty w TVN24 dotyczącej polityki zagranicznej, w której wezmą udział przedstawiciele czterech komitetów - PO, SLD, PSL i PJN. "My absolutnie protestujemy i uważamy to za skandal, że w tej debacie nie będzie przedstawicieli ani Partii Pracy, ani Ruchu Palikota" - oświadczył.

Polityk zapowiedział, że w poniedziałek Ruch Palikota rozpocznie protest przed kancelarią premiera. "Będziemy protestowali do skutku. Będziemy przez 5 dni spali, mieszkali i blokowali urząd Rady Ministrów, aż zmusimy Donalda Tuska do debaty. Jedynej debaty, która może coś nowego wnieść w tej dosyć nudnej, bezbarwnej kampanii, którą w tej chwili obserwujemy" - zapowiedział Palikot.