"Można ograniczać demokrację, można starać się wykluczyć innych z debaty, ale to jest nieuczciwe" - ocenił Napieralski w rozmowie z dziennikarzami.

Reklama

Według lidera Sojuszu, "debata jest wtedy uczciwa, kiedy biorą w niej udział przynajmniej te partie, które są dzisiaj w parlamencie i według wszystkich sondaży będą w parlamencie". "Debata wtedy będzie uczciwa, kiedy liderzy, którzy mogą budować koalicję, będą ze sobą rozmawiać; debata będzie uczciwa, kiedy jak najwięcej ludzi będzie mogło ją wysłuchać i obejrzeć" - dodał. Podkreślił, że debata "musi mieć jak największy zasięg".

"Każdy, kto chce w jakiś sposób debatę ograniczyć gra nie fair" - powiedział Napieralski. Wyraził też nadzieję, że dojdzie do przedwyborczej debaty liderów. "Polacy zasługują na rzetelną debatę" - argumentował.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński napisał list do premiera Donalda Tuska, w którym proponuje serię przedwyborczych debat. Jednak warunkiem jego debaty z szefem rządu, jest - jak powiedział - "zwinięcie przez Tuska białej flagi". Według propozycji PiS, debaty miałyby dotyczyć: rolnictwa, wojska, polityki zagranicznej, dialogu społecznego oraz gospodarki i finansów.

"Jeżeli Donald Tusk w tych warunkach będzie gotów dyskutować, to spełni jeden mój warunek. Ale jest także drugi - zwinięcie białej flagi, zarówno w stosunkach wewnętrznych, wobec możnych w Polsce, ale i wobec możnych poza Polską. To jest warunek merytorycznej dyskusji" - mówił Kaczyński na konferencji prasowej.

Pytany, dlaczego w debatach nie są brane pod uwagę inne partie, Kaczyński powiedział, że byłoby zbyt wielu dyskutantów. "Dwie z tych partii są w gruncie rzeczy większymi lub mniejszymi dodatkami do PO. A jeżeli chodzi o dyskusję z Ruchem Palikota, to jest pewna granica przyzwoitości, której nie przekroczymy" - powiedział prezes PiS.