"Marek, bo tak go nazywaliśmy, był najmłodszym z nas sześciorga. Wiem, że zginął wśród przyjaciół i spocznie wśród przyjaciół" - powiedział nad grobem brat Edward Szczygło.

"Nigdy nie wykorzystywał swojego stanowiska do innych celów niż praca dla państwa, pozostał skromnym, koleżeńskim, wręcz nieśmiałym człowiekiem" - wspominał swojego szefa jego zastępca Witold Waszczykowski.

Reklama

"Żegnamy jednego spośród nas - żołnierza z krwi i kości" - powiedział były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. Podkreślał szczerość Szczygły i jego zdolność podejmowania szybkich decyzji. "Nigdy nie wikłał nas w działania polityczne" - zaznaczył.

W imieniu Jarosława Kaczyńskiego Szczygłę pożegnała posłanka Elżbieta Kruk. Wspominali go także: szef stowarzyszenia żołnierzy poszkodowanych w misjach Daniel Kubas, Marcin Waszczuk ze związku Strzelec i dyrektorka szkoły w Węgoju, do której uczęszczał Aleksander Szczygło.

Reklama